Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia jabłka w syropie

Grupy

Szukaj w grupach

 

jabłka w syropie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 51


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2015-08-25 18:46:37

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Do wina do zagotowania dałbym ewentualnie papryczkę czili. Soli nie.
> No to jak już druga osoba pisze o papryczce, to spróbuję i z papryczką.

W takim razie (jako ta pierwsza osoba) rzecz doprecyzuję. Ostrość
i czerwoność papryczana to dwie różne sprawy. Umiejscowione nawet
w różnych ośrodkach. Można z rzeczonych papryczek, podsuszonych nieco,
wziąć same nasionka. One nie mają koloru ani aromatu papryki -- jest
w nich sama ostrość jeno. A ostrość ta, jak twierdzą fizjolodzy, nie
działa na kubki smakowe, lecz receptory bólowe. Czyli smak chili jest
bardziej działaniem mechanicznym, niż chemicznym (a właściwie to udaje
działanie mechaniczne). Jeśli się w tym nie przedobrzy i biesiadników
za mocno za gardło nie złapie, to można dokonać pomysłowych modyfikacji
odczuć zmysłowych.

Jarek

--
Piekielne pomysły działają na zmysły
A dusza gdzieś skryta nikogo nie pyta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2015-08-25 18:48:46

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

> Trudno opisywać smaki, ale to nie były jabłka po prostu zanurzone
> w alkoholu, tak jak chociażby owoce w nalewce. Nie miały w sobie
> alkoholu. Natomiast alkohol mógł być użyty do przygotowania syropu.
> Tak jak się określa smak jabłek jako słodko-winne, tak te też był
> słodko-winne, tylko jeszcze bardziej wyraziste.

Czy nie jest tak, że o "smaku winnym" mówi się w tych przypadkach,
kiedy da się wyczuć produkty fermentacji -- niekoniecznie winnej,
częściej może nawet jabłkowej ewentualnie octowej? W mocno dojrzałych
owocach zachodzą takie mikrobiologiczne ekscesy.

> Im dłużej te jabłka opisuję, tym mniej pamiętam, jak one właściwie
> smakowały.

A ja tym bardziej czuję się tym jabłkiem kuszony.

Jarek

--
spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono
rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2015-08-25 18:52:43

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 18:46, Jarosław Sokołowski pisze:
> W takim razie (jako ta pierwsza osoba) rzecz doprecyzuję. Ostrość i
> czerwoność papryczana to dwie różne sprawy. Umiejscowione nawet w
> różnych ośrodkach. Można z rzeczonych papryczek, podsuszonych nieco,
> wziąć same nasionka. One nie mają koloru ani aromatu papryki -- jest w
> nich sama ostrość jeno.

No to będę eksperymentować, ale najwcześniej w przyszłym tygodniu.

> A ostrość ta, jak twierdzą fizjolodzy, nie działa na kubki smakowe,
> lecz receptory bólowe. Czyli smak chili jest bardziej działaniem
> mechanicznym, niż chemicznym (a właściwie to udaje działanie
> mechaniczne).

Wiem, wiem, o tym też już tutaj rozprawialiśmy kiedyś.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2015-08-25 19:02:27

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 18:48, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Trudno opisywać smaki, ale to nie były jabłka po prostu zanurzone
>> w alkoholu, tak jak chociażby owoce w nalewce. Nie miały w sobie
>> alkoholu. Natomiast alkohol mógł być użyty do przygotowania syropu.
>> Tak jak się określa smak jabłek jako słodko-winne, tak te też był
>> słodko-winne, tylko jeszcze bardziej wyraziste.
> Czy nie jest tak, że o "smaku winnym" mówi się w tych przypadkach,
> kiedy da się wyczuć produkty fermentacji -- niekoniecznie winnej,
> częściej może nawet jabłkowej ewentualnie octowej? W mocno dojrzałych
> owocach zachodzą takie mikrobiologiczne ekscesy.

Być może. Ale u nas określa się tak szczególny smak jabłek, wcale nie
nadpsutych. Takie zresztą jabłka (słodko-winne) najbardziej lubię.
Najprościej rzecz ujmując można by powiedzieć, że jest to smak
słodko-kwaśny, ale to nie oddaje jego pełni.


>> Im dłużej te jabłka opisuję, tym mniej pamiętam, jak one właściwie
>> smakowały.
> A ja tym bardziej czuję się tym jabłkiem kuszony.

Jak udadzą mi się eksperymenta, to kopsnę słoiczek.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2015-08-25 20:23:25

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Czy nie jest tak, że o "smaku winnym" mówi się w tych przypadkach,
>> kiedy da się wyczuć produkty fermentacji -- niekoniecznie winnej,
>> częściej może nawet jabłkowej ewentualnie octowej? W mocno dojrzałych
>> owocach zachodzą takie mikrobiologiczne ekscesy.
>
> Być może. Ale u nas określa się tak szczególny smak jabłek, wcale nie
> nadpsutych. Takie zresztą jabłka (słodko-winne) najbardziej lubię.

Czy takie dojrzałe jabłko, wcale nie nadpsute, jest środowiskiem całkiem
jałowym? Na winogronach siedzą drożdże. Chyba nie tak całkiem bezczynnie,
nie tylko siedzą i majtają nóżkami, coś tam fermentują z lekka. Wpływa
to na smak nie tylko wina, ale i jagód. To wyjątek wśród owoców? Jogurty,
sery, wędliny dojrzewające -- wszystko to pełne jest życia, roi się tam
od mikroorganizmów. Gdyby nie one, to byśmy jedli samą chemię. A tak, to
zjadamy również biologię.

>>> Im dłużej te jabłka opisuję, tym mniej pamiętam, jak one właściwie
>>> smakowały.
>> A ja tym bardziej czuję się tym jabłkiem kuszony.
>
> Jak udadzą mi się eksperymenta, to kopsnę słoiczek.

Dzięki wielkie. "From the mountain", jak Anglicy mawiają.

Jarek

--
Ona temu winna, ona temu winna...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2015-08-25 22:31:10

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 20:23, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>
>> Być może. Ale u nas określa się tak szczególny smak jabłek, wcale nie
>> nadpsutych. Takie zresztą jabłka (słodko-winne) najbardziej lubię.
> Czy takie dojrzałe jabłko, wcale nie nadpsute, jest środowiskiem całkiem
> jałowym? Na winogronach siedzą drożdże. Chyba nie tak całkiem bezczynnie,
> nie tylko siedzą i majtają nóżkami, coś tam fermentują z lekka.

Ale to dotyczy wszystkich jabłek, a nie tylko tych moich słodko-winnych?
Obok teorii bólu w odczuwaniu pikanterii, stworzymy zaraz teorię o
zależności smaku odmiany jabłek od szybkości zachodzących w nich
procesów fermentacyjnych.

>
> Dzięki wielkie. "From the mountain", jak Anglicy mawiają.

He he.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2015-08-25 23:29:06

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>>> Być może. Ale u nas określa się tak szczególny smak jabłek, wcale nie
>>> nadpsutych. Takie zresztą jabłka (słodko-winne) najbardziej lubię.
>> Czy takie dojrzałe jabłko, wcale nie nadpsute, jest środowiskiem całkiem
>> jałowym? Na winogronach siedzą drożdże. Chyba nie tak całkiem bezczynnie,
>> nie tylko siedzą i majtają nóżkami, coś tam fermentują z lekka.
>
> Ale to dotyczy wszystkich jabłek, a nie tylko tych moich słodko-winnych?
> Obok teorii bólu w odczuwaniu pikanterii, stworzymy zaraz teorię o
> zależności smaku odmiany jabłek od szybkości zachodzących w nich
> procesów fermentacyjnych.

Nie wiem czy stworzymy, czy ona już gdzieś jest. Nie ja przecież jestem
specjalistą od jabłek (trzeba było tego długiego pytać, może by wiedział).

O smaku sera decyduje wyłącznie mikrobiologia, która się wdała w mleko
w trakcie produkcji. Zapach, który czujemy po deszczu -- to też są jakieś
bakterie. Wino -- kiedyś tu próbowałem pytać o opinie na temat wpływu
lokalnych warunków na polulację mikroorganizmów żyjących na gronach,
a w konsekwencji na charakter trunku. Nic, tylko Dwoje Najmądrzejszych
z tej grupy zaczęło robić sobie podśmiechujki na temat dzikości drożdży.
Sam zacząłem poszuliwania -- wpływ jest, obejmuje też pyłki, na przykład
wszechobecnego eulaliptusa w Australii. Piwo też jest zharmonizowanym
ekosystemem, póki się go nie spasteryzuje. My tych drobniutkich żyjątek
i produktów ich metabolizmu zjadamy więcej, niż nam się wydaje. Więcej
też od nich smak zależy, niż sobie wyobrażamy. Tak mi do głowy przychodzi
(a przecież na jabłkach to ja się nie znam), że te nowe odmiany, co smak
mają nijaki, nie są owocem złośliwego spisku hodowców. Wcale nie zależało
im na tym, byśmy jedząc nie czuli żadnego aromatu. To tylko efekt uboczny,
bo pierwszoplanowym zadaniem mogło być wyeliminowanie wszelkiej mikroflory,
a przez to stabilność produktu, długie przechowywanie i możliwość transportu
na inne kontynenty.

Jarek

--
Adam z Ewą żyli w raju,
Radiostację mieli tuż.
Radio stało przy ruczaju,
A nakręcał Anioł Stróż.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2015-08-26 16:19:02

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Weź książkę kuharską , tam jest pszepis na rybę w jabłkah.
Dokładnie zdaje się filety (czyli w praktyce mrozona ryba)
właśnie w jabłkah. W tym stylu co opisujesz, wcale nie jakieś trudne , ale i
nie cudo.

Po prostu dla urozmaicenia, żeby te mrożone ryby uszami nie wyszły.


--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2015-08-26 16:32:26

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-08-26 16:19, obywatel Stokrotka uprzejmie donosi:
> Weź książkę kuharską , tam jest pszepis na rybę w jabłkah.

Zdradzisz, w którym tomie?

> Dokładnie zdaje się filety (czyli w praktyce mrozona ryba)

A przeczucie, że filet jest mrożonką, z której wzięłaś książki?

> właśnie w jabłkah. W tym stylu co opisujesz, wcale nie jakieś trudne ,
> ale i nie cudo.
>
> Po prostu dla urozmaicenia, żeby te mrożone ryby uszami nie wyszły.

A ucho od śledzia!

Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2015-08-26 16:44:31

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-08-25 14:49, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> Jadłam ostatnio ciekawe połączenie - pieczony filet z dorsza podany z
> kawałkami jabłek w "winnym syropie" (tak to się nazywało). Smakowało
> świetnie.
> I się zastanawiam, jak zrobić sobie takie jabłka. Miały one wyrazisty
> ostro-kwaśno-słodko-tymiankowy smak. Cukier i tymianek do syropu były
> użyte na pewno. Nie wiem, skąd wzięła się ta ostrość, raczej nie
> pochodziła ona z octu, ale nie wykluczam tego. Jeśli tak, to z octu
> jabłkowego.
> Możliwe, że były te jabłka robione według jakiejś starej receptury. Może
> gdzieś w starych książkach kucharskich ktoś znajdzie? Google nic
> ciekawego nie podpowiadają. A było to coś zdecydowanie innego niż
> gruszki w occie.

Na pewno już wszystko sobie wyjaśniliście, ale w obszarze ingrediencji
może zainspiruje chutney jabłkowy, np. taki:
https://www.przepisy.pl/przepis/czatney-z-jablek?que
ry=ryba%20z%20jablkami

Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Śliwki i banany.
Szczypta soli do owoców? Czemu nie?
Stary Dom.
Dania z ludziny
Wrocławianie umawiają się z rolnikami, by mieć żywność spoza marketów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »