Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia jabłka w syropie

Grupy

Szukaj w grupach

 

jabłka w syropie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 51


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2015-08-25 14:49:12

Temat: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Jadłam ostatnio ciekawe połączenie - pieczony filet z dorsza podany z
kawałkami jabłek w "winnym syropie" (tak to się nazywało). Smakowało
świetnie.
I się zastanawiam, jak zrobić sobie takie jabłka. Miały one wyrazisty
ostro-kwaśno-słodko-tymiankowy smak. Cukier i tymianek do syropu były
użyte na pewno. Nie wiem, skąd wzięła się ta ostrość, raczej nie
pochodziła ona z octu, ale nie wykluczam tego. Jeśli tak, to z octu
jabłkowego.
Możliwe, że były te jabłka robione według jakiejś starej receptury. Może
gdzieś w starych książkach kucharskich ktoś znajdzie? Google nic
ciekawego nie podpowiadają. A było to coś zdecydowanie innego niż
gruszki w occie.

Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2015-08-25 15:21:14

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora


Przejrzałam domowy antykwariat kulinarny (Monatowa, Ćwierczakiewiczowa,
Zawadzka, Gniewkowska) i w "przepisach apteczkowych" znalazłam "jabłka w
kwasie" (z mąki żytniej razowej, kisi się jak na żur), to mi całkiem nie
wygląda na Twoje jabłka, ale był też u Monatowej "kompot z jabłek na
winie". Zamiast wody dajemy wino. Te starodawne kompoty robiło się
inaczej, były do jedzenia z salaterek, nie do picia, to na pewno wiesz.
Szłabym w tym kierunku, dodając ziół, korzeni, czy czego tam jeszcze.
Ciekawe, skąd wzięła się ostrość? Kombinowałabym z kawałkami imbiru.
Nie zapytałaś gospodarzy/kelnera?
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2015-08-25 15:33:37

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 15:21, bbjk pisze:
>
> Przejrzałam domowy antykwariat kulinarny (Monatowa,
> Ćwierczakiewiczowa, Zawadzka, Gniewkowska) i w "przepisach
> apteczkowych" znalazłam "jabłka w kwasie" (z mąki żytniej razowej,
> kisi się jak na żur), to mi całkiem nie wygląda na Twoje jabłka, ale
> był też u Monatowej "kompot z jabłek na winie". Zamiast wody dajemy
> wino. Te starodawne kompoty robiło się inaczej, były do jedzenia z
> salaterek, nie do picia, to na pewno wiesz. Szłabym w tym kierunku,
> dodając ziół, korzeni, czy czego tam jeszcze. Ciekawe, skąd wzięła się
> ostrość? Kombinowałabym z kawałkami imbiru.

Imbir raczej bym wyczuła. Były zdecydowanie tymiankowe. A że nazywały
się "jabłuszka w winnym syropie", więc najprawdopodobniej masz rację z
tym winem zamiast wody. Takie jabłka spokojnie nadawałyby się jako
dodatek do deserów też, np. do lodów. Chociaż nie wiem, czy ten tymianek
by nie przeszkadzał.

> Nie zapytałaś gospodarzy/kelnera?

Nazwa była wystarczająca, by zorientować się, jaka jest idea potrawy, a
wątpię, żeby kelner był tak dobrze poinformowany w kwestii produkcji.
Nawet nie przyszło mi to do głowy. A kucharz pewnie swoich tajników
klientom nie zdradza.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2015-08-25 15:43:06

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

> Jadłam ostatnio ciekawe połączenie - pieczony filet z dorsza podany
> z kawałkami jabłek w "winnym syropie" (tak to się nazywało). Smakowało
> świetnie.
> I się zastanawiam, jak zrobić sobie takie jabłka. Miały one wyrazisty
> ostro-kwaśno-słodko-tymiankowy smak. Cukier i tymianek do syropu były
> użyte na pewno. Nie wiem, skąd wzięła się ta ostrość, raczej nie
> pochodziła ona z octu, ale nie wykluczam tego. Jeśli tak, to z octu
> jabłkowego.

Nie było to za przyczną wina, jak też można i z nazwy dedukować?
Zawarte w winie kwasy i garbniki ogólnie dobrze robią świeżym owocom
poddawanym termicznej obróbce w cukrowym syropie. Przyprawy -- to już
sprawa szersza i dowolna. Trudno dociec co było ostre na podstawie
samego stwierdzenia, że było ostre. Mogło być wszystko. Tradycyjny
w takich razach goździk też. Ale i papryka mogła być -- kapsaicyna
jest "ostrością w czystej formie", można jej użyć tak, by było ostre,
a nie było widać, że z papryką.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2015-08-25 15:44:58

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: "Piotr" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:55dc6eb0$0$8389$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2015-08-25 o 15:21, bbjk pisze:
>>
> Nazwa była wystarczająca, by zorientować się, jaka jest idea potrawy, a
> wątpię, żeby kelner był tak dobrze poinformowany w kwestii produkcji.
> Nawet nie przyszło mi to do głowy. A kucharz pewnie swoich tajników
> klientom nie zdradza.

Zawsze w takich sytuacjach warto pytać, choćby i kelnera
(ja tak przynajmniej robię). Rzadko, ale czasem wie.
Czasem "pójdzie i spyta kucharza" i kilka informacji, które
przyniesie (nie szczegółową recepturę) dają szansę na dośpiewanie
sobie szczegółów (przy pewnej dozie doświadczenia - a takie masz).
Zdarzało mi się, że przyszedł kucharz, żeby opowiedzieć sam,
bo był bardzo zadowolony, że trafił się klient, który docenił
jego pracę albo ten właśnie przepis (jeden z kilku, z których
on sam jest najbardziej dumny).
Oczywiście jeśli nie jest to knajpa "super, hiper" gdzie
obsługa jest bardziej zarozumiała niż zadowolona ze swej pracy.

P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2015-08-25 15:54:06

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de> szukaj wiadomości tego autora

Am 25.08.2015 um 15:33 schrieb FEniks:
> W dniu 2015-08-25 o 15:21, bbjk pisze:
>>
>> Przejrzałam domowy antykwariat kulinarny (Monatowa,
>> Ćwierczakiewiczowa, Zawadzka, Gniewkowska) i w "przepisach
>> apteczkowych" znalazłam "jabłka w kwasie" (z mąki żytniej razowej,
>> kisi się jak na żur), to mi całkiem nie wygląda na Twoje jabłka, ale
>> był też u Monatowej "kompot z jabłek na winie". Zamiast wody dajemy
>> wino. Te starodawne kompoty robiło się inaczej, były do jedzenia z
>> salaterek, nie do picia, to na pewno wiesz. Szłabym w tym kierunku,
>> dodając ziół, korzeni, czy czego tam jeszcze. Ciekawe, skąd wzięła się
>> ostrość? Kombinowałabym z kawałkami imbiru.
>
> Imbir raczej bym wyczuła. Były zdecydowanie tymiankowe. A że nazywały
> się "jabłuszka w winnym syropie", więc najprawdopodobniej masz rację z
> tym winem zamiast wody. Takie jabłka spokojnie nadawałyby się jako
> dodatek do deserów też, np. do lodów. Chociaż nie wiem, czy ten tymianek
> by nie przeszkadzał.
>
>> Nie zapytałaś gospodarzy/kelnera?
>
> Nazwa była wystarczająca, by zorientować się, jaka jest idea potrawy, a
> wątpię, żeby kelner był tak dobrze poinformowany w kwestii produkcji.
> Nawet nie przyszło mi to do głowy. A kucharz pewnie swoich tajników
> klientom nie zdradza.

Znalazłem coś, co by pasowało chyba w kuchni weneckiej jako pijane jabłka.

Składniki
1kg jabłek, 0.5kg cukru, litr wina wytrawnego (verduzzo, sauvignon np),
1 szt cytryna, goździk. Obrać, pokroić na ćwiartki lub ósemki, usunąć
pestki. Włożyć do miski, zalać wodą z sokiem cytryny.
Cukier z winem zagotować, włożyć jabłka i gotować, aż będą dobre.
Wyłowić. Syrop gotować dalej, aż się zagęści.
Zalać syropem ugotowane jabłka i potrzymać pod przykryciem 24h.

Gdzie te goździki dać, nie wiem. Dałbym do wina. Pewnie cynamon też by
się sprawdził. A tymianek? Dlaczego by nie?

Waldek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2015-08-25 15:55:54

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 15:44, Piotr pisze:

> Zawsze w takich sytuacjach warto pytać, choćby i kelnera
> (ja tak przynajmniej robię). Rzadko, ale czasem wie.
> Czasem "pójdzie i spyta kucharza" i kilka informacji, które
> przyniesie (nie szczegółową recepturę) dają szansę na dośpiewanie
> sobie szczegółów (przy pewnej dozie doświadczenia - a takie masz).
> Zdarzało mi się, że przyszedł kucharz, żeby opowiedzieć sam,
> bo był bardzo zadowolony, że trafił się klient, który docenił
> jego pracę albo ten właśnie przepis (jeden z kilku, z których
> on sam jest najbardziej dumny).

Mam takie same doświadczenia. Zawsze warto pytać, często powiedzą.
Nieraz, kiedy jest danie wyjątkowo dobre, warto też podzielić się opinią
z kucharzem, zawsze to mu sprawia radość. A czasem zdarza się, że
kucharz podchodzi do stolika i pyta, czy smaczne. Częściej poza
granicami, niż u nas, częściej w rodzinnych restauracjach, gdzie
właściciel jest kucharzem.
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2015-08-25 15:57:41

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 15:54, Waldemar pisze:

> Składniki
> 1kg jabłek, 0.5kg cukru, litr wina wytrawnego (verduzzo, sauvignon np),
> 1 szt cytryna, goździk. Obrać, pokroić na ćwiartki lub ósemki, usunąć
> pestki. Włożyć do miski, zalać wodą z sokiem cytryny.
> Cukier z winem zagotować, włożyć jabłka i gotować, aż będą dobre.
> Wyłowić. Syrop gotować dalej, aż się zagęści.
> Zalać syropem ugotowane jabłka i potrzymać pod przykryciem 24h.
>
> Gdzie te goździki dać, nie wiem. Dałbym do wina. Pewnie cynamon też by
> się sprawdził. A tymianek? Dlaczego by nie?
To tak samo, jak u Monatowej :)
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2015-08-25 16:03:37

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 15:54, Waldemar pisze:
>
> Składniki
> 1kg jabłek, 0.5kg cukru, litr wina wytrawnego (verduzzo, sauvignon
> np), 1 szt cytryna, goździk. Obrać, pokroić na ćwiartki lub ósemki,
> usunąć pestki. Włożyć do miski, zalać wodą z sokiem cytryny.
> Cukier z winem zagotować, włożyć jabłka i gotować, aż będą dobre.
> Wyłowić. Syrop gotować dalej, aż się zagęści.
> Zalać syropem ugotowane jabłka i potrzymać pod przykryciem 24h.

Dzięki. To mogło być coś w tym stylu. Spróbuję zrobić coś takiego w
słoikach, tylko muszę rozejrzeć się za małymi twardymi jabłkami. Tamte
cząstki (ósemki) były z małych jabłek.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2015-08-25 16:06:41

Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-25 o 15:55, bbjk pisze:
> W dniu 2015-08-25 o 15:44, Piotr pisze:
>
>> Zawsze w takich sytuacjach warto pytać, choćby i kelnera
>> (ja tak przynajmniej robię). Rzadko, ale czasem wie.
>> Czasem "pójdzie i spyta kucharza" i kilka informacji, które
>> przyniesie (nie szczegółową recepturę) dają szansę na dośpiewanie
>> sobie szczegółów (przy pewnej dozie doświadczenia - a takie masz).
>> Zdarzało mi się, że przyszedł kucharz, żeby opowiedzieć sam,
>> bo był bardzo zadowolony, że trafił się klient, który docenił
>> jego pracę albo ten właśnie przepis (jeden z kilku, z których
>> on sam jest najbardziej dumny).
>
> Mam takie same doświadczenia. Zawsze warto pytać, często powiedzą.
> Nieraz, kiedy jest danie wyjątkowo dobre, warto też podzielić się
> opinią z kucharzem, zawsze to mu sprawia radość. A czasem zdarza się,
> że kucharz podchodzi do stolika i pyta, czy smaczne. Częściej poza
> granicami, niż u nas, częściej w rodzinnych restauracjach, gdzie
> właściciel jest kucharzem.

Restauracja nie była rodzinna, ale rzeczywiście mogłam spytać. Gapa ze
mnie. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że było dużo gości i
pewnie kucharz i tak nie miałby czasu na pogaduchy.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Śliwki i banany.
Szczypta soli do owoców? Czemu nie?
Stary Dom.
Dania z ludziny
Wrocławianie umawiają się z rolnikami, by mieć żywność spoza marketów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »