Data: 2003-03-03 15:59:32
Temat: Re: jak ja namowic...
Od: Ula Kapała <u...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krysia Thompson wrote:
>Pytanie - dygresja - czy mezczyzni obowiazkowo chodza ze swoimi
>damami serca po sklepach? TO juz jest kompromis, do ktorego nigdy
>bym nie _zmuszala_ mojego kochanego meza. w Polsce wydaje mi sie
>to byc obowiazkowe, moze sie myle....wprawdzie pod przymierzalnia
>bielizny w M&S sa kanapy, fotele i czasem telewizory nastawione
>na mecze etc, ale jakos tego mniej widze ;))))
>Czy polscy mezczyzni to lubia? wczoraj widzialam w sklepie, w
>ktorym pracuje moje dziecko, dziewczyne ciagnaca swojego
>chlopaka/meza i zadajaca mu pytanie - to co ladniejsze - to czy
>to? a on wygladal, jakby wolal kamienie rwac z ulicy....
>
>
Mój mąż twierdzi, że lubi, chyba że jest bardzo zmęczony, wtedy sam mówi
"nie idźmy dzisiaj na zakupy". Gdy kupuję coś do ubrania, lubię mieć go
przy sobie, by wyraził swoją opinię. Nie chodzimy na zakupy zbyt często,
co prawda, może dlatego on jeszcze to lubi :-) Poza tym zawsze ma przy
sobie coś do czytania, jak chodziłam pół dnia za kiecką, całą książkę
przeczytał w międzyczasie.
Ula Kapała
--
e-mail: u...@h...pl -- IRC nick: Ula
http://ula.hell.pl/ i http://ula-kapala.art.pl/
|