Data: 2007-11-09 15:32:21
Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: "JaKasia" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
> napisał w wiadomości news:fgv3ef$due$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Kiedy była groźba wyboru między moim życiem a życiem mojego nie
> narodzonego dziecka, jadąc na wózku operacyjnym pożegnałam się spokojnie
> sama ze sobą - miałam na to niecałą minutę. W ciągu tej minuty umiałam
> uspokoić sama siebie myślą, że wszyscy doskonale dadzą sobie beze mnie
> radę, byle tylko dziecko żyło. Tylko to mnie zaprzątało. Nie istniał dla
> mnie żaden Dylemat.
Interesujące - sądziłaś, że rodzina lepiej sobie poradzi
bez ciebie niż bez dziecka, bez którego radzili sobie jakoś dotąd?
I czy myślisz, że lekarz by ratował w pierwszej kolejności
dziecko niż ciebie gdyby miał wybierać?
Takie życzenia "byleby dziecko żylo, nawet kosztem mojego zycia"
jest pustosłowiem.
Ja, jadąc na taką operację na pewno bym sie modliła w duchu
o zycie dziecka, i owszem, aczkolwiek przede wszystkim o swoje.
Żeby moi najbliźsi nie musieli przezywać większej tragedii.
- JaKasia
|