Data: 2002-08-19 14:30:13
Temat: Re: jak radzic sobie z nawykami?
Od: "Niesia" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No to jeszcze powiedz co można zrobić:
>- gdy wyjmujesz z odsączalnika sztućce lub talerze 'niezupełnie
domyte'?
> - TŻ wlewa psu wodę do nie umytej miski
> - nie widzi nic niewłaściwego w zrobieniu tylko sobie śniadania
>(kawy, herbaty) - podczas gdy drugi z TŻ nigdy o tym nie zapomina.
>- oblizuje łyżeczkę (swoją ;-))) )
>- używa łyżeczki (własnej, mokrej po mieszaniu) do dosłodzenia kawy
>(herbaty) - wsadzając ją do 'ogólnodostępnej' cukiernicy
>- bierze ostatni kawałek (np. wędliny, sera czy czegokolwiek) z lodówki i
nie informuje pozostałych, ze się skończyło
te nawyki nas nie dotyczą, niech się wypowiedzą inni
> - nie używa podstawka(-i) pod szklankę, a łyżeczkę po mieszaniu
> kładzie na stole lub na obrusie
używamy kubków :-)
> - kroi pajdy chleba jak dla górnika
rozwiązaniem może być krojone pieczywo
> - wnosi do domu odpustowe świecidełka (nie jako dobry dowcip) - i
> nie pozwala tego badziewia wyrzucić
tego problemu chwała Bogu nie mamy, swego czasu (przed Wielkanocą) robiliśmy
generalne porządki (przygotowanie do remontu) i pozbyliśmy się
caaaaaaaaaaaaałej masy "kolorowych jarmarków" i "innych blaszanych
kogucików" nagromadzonych w mieszkaniu jeszcze przez mamę TŻ z czasów gdy tu
mieszkała. Efektem jest schludny minimalizm jesli chodzi o zbyteczne
szpargały... :-)
Niesia
mama Grzesia
żona Sqrczaka
|