Data: 2003-10-10 12:21:54
Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marsel" <marselon@p_zcta.pl> napisał w wiadomości
news:bm637u$pkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Natalia, <bm1dt5$mr6$1@news.onet.pl>
>
> > też nie jestem myślicielką :)
> > poza tym moje ostatnie poczynania wskazują na to
> > że w obecnym stanie rzeczy raczej nie potrafię sama do niczego dojść...
;))
> > nevermind :))
>
> nie jest tak zle, wydaje mi sie ze wlasnie dochodzisz...
> no, przynajmniej od czegos usilujesz sie oderwac, moze jeszcze nie
> odejsc
odejść.... :)
to tak zabrzmiało...
hehe
>
> [...]
> > > i wcale nie trzeba udawac glupiej kozy :)
> >
> > a kto tu udaje głupią kozę?? :))
> > że ja niby?
> > ;)
>
> o, i w dodatku udaje Greka..
;)
>
> [...]
> > > ale w sumie bardziej prawdopodobne wydaje mi sie, ze znudza Ci sie te
> > > egzotyczne wakacje i wrócisz "do siebie"
> >
> > też tak myślę
> > ale jak już mam swój "gigant"
> > to niech mnie to przynajmniej skłoni do zastanowienia co nieco :))
>
> "obawiam sie" ze jesli sie troche zastanowisz, moze troche wiecej, to
> o powrocie mowy byc nie moze.
to znaczy, ze "radzisz mi" nie wracać?
;) dobrze rozumiem?
>
> czy to "zastanawianie si"e nad soba jest kuszace, pociagajace,
> wciagajace, odpychajace, czy moze to wszystko i wiecej razem wziete?
> jak to sie ma do innych twoich zajęc?
może kuszące, a może i nie... :)
nie pozwala się skupić na czynnościach przyziemnych
wersja "marzycielska"
zbliżone do zakochania
ale przecież się nie zakochałam w nikim (jestem w związku, ale etap
"zakochania" jakieś 5 lat temu minął)
ale tak, mój stan można porównać do jakiegoś takiego dziwnego zakochania
(w sobie? hehe))
;))
>
> bo wiesz, moze to jest takie Twoje nowe hobby? ;)
rany, oby NIE...
:)
>
> jesli tak, to bardzo zazdroszcze.
nie ma czego ;)
> tyle, ze ja na twoim miejscu zajabym sie tym bardziej systematycznie
> :)
a to czemu?
usiłuję to ograniczyć
staram się, ;)
a ty mnie jeszcze podburzasz??
;))
pozdrowienia
Natalia
|