Data: 2002-04-15 19:39:32
Temat: Re: jak to jest ...
Od: "Hesia" <H...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Anastazja <a...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> Użytkownik "Hesia" <H...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:a9f6mp$flc$1@news.tpi.pl...
> > postanowilam zrzucic pozimowe 3 kg...
> > trzymam sie dietki 1200 kalorii. nie jem miesa, nie jem smazonego (to od
> > wiekow juz tak), jedyna moja slabosc to slodycze (to juz wiadomo), ale i
> tak
> > kalorycznie trzymam sie planu ... codziennie uprawiam jakas czynosc
> aktywna,
> > w sensie rower lub basen lub gram w siatke, tak jedna godz (przed planem
> > rzutkowym jeno 3 razy w tyg)...
> > staje na wage i po 3 tyg nic... wielkie NIC
> > az mnie trafia, bo czlek sobie odmawia tylu rzeczy, meczy sie i NIC...
>
> Całkiem niedawno pisano o tym na grupie.... Zwróć uwagę na post'y Jana
> Werbińskiego, temat i odpowiedź na nią ciągle się powtarzają!
> Twój organizm prawdopodobnie przestawił się na tryb głodowy, dlatego
> powinnaś zwiększyć ilość kalorii (oczywiście w miarę rozsądku) nie zmie-
> niając nowych nawyków (sport, zero słodyczy), a wtedy wskazówka Twojej
> wagi na pewno ruszy z miejsca.
>
> Pozdrawiam,
> Anastazja
Anastazja> ...
ino rzecz w tym, ze ja nigdy nie jadalam za duzo... tak do 1500 kalorii,
teraz zwiekszylam tylko czestotliwosc cwiczen, nie 3 razy w tyg a codziennie
po godz i 1200 kalorii... no toc winno byc juz cos widac...
a tak, zla zafundowalam sobie podwojny koniak...
no i dobranoc
wciaz zla Hesia
>
|