Data: 2006-08-09 22:43:45
Temat: Re: jak wyrwać korzenie
Od: "Aniela" <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Oby nie przyszło ci przeklinać tego "aktywnego życia" i z sentymentem
> wspominać "pozornie bezpiecznej wegetacji"
Aktywne znaczy po prostu: normalne. Praca, odpowiedzialność. Nie chodzi o
jakieś ekstrawagancje, czy ekstrema. Nie jestem też nastolatką u progu
dorosłości, raczej straciłam lekko licząc naście lat w oczekiwaniu na cud,
który zmieni moje życie, a który, rzecz jasna nie nastąpił i nie nastąpi.
Chodzi o paraliż decyzyjny, totalny lęk jeśli chodzi o odpowiedzialne
samodzielne życie i nie jest to bynajmniej lenistwo czy wygodnictwo. Myślę,
że zrozumieć to może jedynie neurotyk, któremu kompleksy przysłoniły zdrowy
rozsądek.
A.
|