Data: 2006-08-10 08:31:27
Temat: Re: jak wyrwać korzenie
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Immon" <"po_kropce_i_bez cyfr.immon999priv"@wp.pl> wrote in message
news:1kbh9ibstntck$.iftmtjzsrtbe$.dlg@40tude.net...
Dobrze piszesz.
Tzn. gdy ktos ma lek przed zmianami, to nie bierze sie
on z nikąd.
"Atakowanie" tego leku to nie jest dobra droga,
mozna sie niezle kakałapućkać.
Bo nie dosc ze mamy lęk, to jeszcze wykonujemy
heroiczną prace zeby go niedopuscic do glosu.
Czyli zakopujemy sie jeszcze bardziej.
Lek ma jakas przyczyne, niekoniecznie jakis konkret,
moze to byc sposob zycia, ktory taki lęk generuje.
Ten lek trzeba oswoic i zobaczyc jego przyczyne.
Jesli bedzie przyczyna, to wtedy mozna pomyslec
co zmienic zeby zyc inaczej.
Bo niestety wiekszosc motywacji do zmian polega na tym,
ze pojawia sie jakis dziwny symptom
w postaci np. dziwnego leku i czlowiek poprzez "wylecznie sie" rozumie
zlikwidowanie tego symptomu. O tym marzy. Jest to zrozumiale,
ale tu trzeba leczyc przyczyne.
To troche tak jakby ktos chcial leczyc ból zęba lekami przeciwbólowymi.
Duch
|