Data: 2004-05-22 21:12:02
Temat: Re: jak zrozumiec ?????
Od: "redart" <r...@w...op.to.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "M." <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c8norf$7as$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Moze to dziwne ale bylem i zaplacilem, duzo zaplacilem i nie moglem tego
> zrobic, nie moglem isc do lozka z kobieta wiedzac, ze nie bedzie miala
> przyjemnosci z tego co robi, ze bede kolejnym podlym facetem w jej zyciu.
> Obuzic sie rano samotnie i wiedziec, ze to byla tylko chwila, ktora nigdy
> juz nie wroci. (choc i tak sie tak czuje).
Chyba wcale nie jesteś aż takim dziwadłem, jak Ci się wydaje. Mężczyźni,
którzy udają się do domów publicznych to mężczyźni, którzy nie spełniają
się w normalnych związkach. Idą tam po miłość, po czułość, po zrozumienie,
nie zawsze po seks. I są osoby, które to właśnie sprzedają. Gdyby chodziło
tylko o techniczny seks, to nie byłoby to tak pociągające. Udanie się do
domu
publicznego wymaga wysiłku, kosztuje i jest ryzykowne. A tak masz
odpowiedź na swoje pytanie: są inteligentne i wykształcone, bo taki jest
popyt. Dla jednych są w jakimś sensie uosobieniem idealnego partnera,
innych po prostu dowartościowują. I z drugiej strony też masz odpowiedź,
dlaczego opowiadała Ci o swoim pokręconym życiu. Bo to też jest
w cenie - kontakt z drugim człowiekiem. Przez duże C.
> Przegadalem z kobieta czaly ten czas ktory mialem, zadawalem pytania, o
> zycie, o to wszytko i dalej nie umiem zrozumiec. Opowiadala o swoim
dziecku,
> swoim zyciu, rodzicach, domu. Czy w tym naszym pieprzonym zyciu zawsze
> bedzie chodzilo o pieniadze...Czemu ten nasz swiat musi byc tak piekielnie
> przygnebiajacy......czemu ???
Myślę, że ty jesteś przygnębiony i koloryzujesz. Wydaje mi się, że w
odpowiednich
okolicznościach taka praca może przynosić pewną satysfakcję. W każdym
bądź razie porównywalną z "satysfakcją" z siedzenia po 10 i więcej godzin
dziennie przed kompem. Większość z nas po jakimś czasie ma swojej pracy
powyżej uszu, ale dalej pracujemy i wkładamy w to wysiłek, staramy się
znaleźć zapał.
Nie wiem nic o pokrętnych drogach, jakimi idzie życie tej dziewczyny,
ale radzi chyba sobie. Ty zaś chyba trochę teatralnie przejaskrawiasz, być
może próbujesz w jakiś sposób psychicznie zdynsansować się do
"prostytucji", bo to co zrobiłeś uderza jakoś w pewne wartości, które
dotąd ostatkiem sił pielęgnowałeś. A tu masz: spotkałeś na swej drodze
kolejnego strudzonego człowieka ...
Ale czy o pieniądze tu chodzi ? Jej tam w tej sytuacji rzeczywiście
chodziło o pieniądze, ale dlaczego Ty tak podkreślasz, że dużo zapłaciłeś,
a że te "śliczne dziewczyny" są tak biedne ? Czy to co robią uważasz
za poniżające, uwłaczające człowieczeństwu ?
|