Data: 2004-10-17 12:49:26
Temat: Re: jak żyć po rozwodzie
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
Pokaż wszystkie nagłówki
*justinka* wrote in <news:1d72.0000059d.41719557@newsgate.onet.pl> :
> zakończył sie, orzekli...moja winę równiez, dwóch śwadków wystarczy by ktoś był
> winien, czy sie odwoływac będe nie wiem, nie wiem czy mam siłe
To znajdź sile i walcz o swoje - odwolanie, oczywiscie. Niech bedzie
winny ten co jest winny. Zadnej taryfy ulgowej - to on dokonał wyboru.
I pamiętaj jedno, o czym zapominają często rozwodzące się kobiety, do
sądu nie idzie się po sprawiedliwość tylko żeby kogoś *wydymać* , zero
tolerancji i nie wierz że ustępstwa z twojej strony zostaną
odwzajemnione. Od sprawiedliwości jest instancja w niebiosach jeśli
ktoś w to wierzy - i chce tak długo czekać.
> byłam szcęsliwa z nim, wyjątkowo, on twierdził,z ę też...o ironio, ale jednak
> to zrobił
> potem nasyłał na mnie policję, i takie tam
tym bardziej odwołanie. Jak raz dasz się popchnąć to cie beda stale
popychac. Patrz pkt. wyżej.
> co mi poradzicie, pomóżcie bo zwariuję
Wszystko jest chwilowe i tymczasowe, a my lecimy na kawałku skały w
kosmosie wiec należy pieprzyć wszystko na okrągło i się nie
przejmować, cieszyć się drobnostkami, sprawiać sobie drobne
przyjemności.
--
Chcesz mieć przyjemność przez godzinę, wypij butelkę wina. Chcesz mieć
przyjemność przez rok, ożeń się. Ale jeśli chcesz mieć przyjemność
przez całe życie, to postaraj się o ogród.
|