Gdyby grabienie i palenie liści było wystarczające, nie szukałbym chemicznych
metod walki z tym szkodnikiem.Cóż z tego, że wygrabię i spalę, skoro okoliczne
kasztany są zarażone? Poza tym szkodnik tem zimuje nie tylko w liściach, ale i
w korze drzewa.
Pozdrawiam. andrzej
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl