> A gdzie takie kasztany znajdę w Warszawie?
> Nigdy nie jadłam i chętnie bym spróbowała cosik upichcić.
Najlepsze kasztany sa na placu Pi... zartuje oczywiscie ;) Kasztany
(alleluja) widzialam juz w sprzedazy na wage w Kerfurze na bemowie. Pewnie w
innych tez sa. I nawet nie sa tak piekielnie drogie. A jesli nigdy nie
jadlas, to radze sprobowac najpierw pieczonych. We Wloszech robia to w
piecach, na specjalnych dziurawych patelniach, ale pewnie mozna normalnie w
piekarniku albo na patelni na malym ogniu. Jesli dobrze pamietam, to mozna
je przebic w jednym miejscu (znaczy skorke) zeby nie strzelaly.

Zofia Gebert