« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-05-14 14:03:48
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkigdaMa wrote:
> Pewnego wiosennego dnia, *thassos* wyszczebiotał(a):
>> ... żeby w wieku 6 lat dostawać pieniądze , to chyba przesada
>> ,rozumiem od 14 lat , bo wieksze potrzeby .
>
> Czy skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci.
>
> IMO 7 latek jest już na tyle dojrzały żeby zacząć uczyć się
> odpowiedzialności za własne finanse.
> Przehula wszystko na chipsy - nie będzie miał na upragnionego smoka.
> Chce jakiś reklamowany szajs za 5 zł - zabraknie mu puli na jw.
Też tak uważam. Ostatnio byłam bardzo zdziwiona jak moja córka kupując
prezent dla babci mocno posmutniała, gdy pani sprzedawczyni kazała zapłacić
2 złote. "Aż tyle?" usłyszałam smutny szept w moją stronę. I uważam, że to
dobry czas.
Pozdrawiam
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-05-14 14:24:58
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkiPewnego wiosennego dnia, *esc* wyszczebiotał(a):
> Czemu większość na siłę chce zrobić z maluchów dorosłych??
Tak to odbierasz?
> Przecież dziecko jest dzieckiem , mam syna 5,5 roku i jakoś nie wpadam
> na pomysł kieszonkowego. Jak ktoś chce dziecko uczyć materializmu to
> proszę bardzo. Ale wg. mnie nie tędy droga.
A ja 7 letniego - ucznia klasy 0, który zaczyna mieć już inne potrzeby niż 5
latek.
Uczę odpowiedzialności i szacunku do pracy, która daje nam te pieniądze.
Uczę tego, że nie na wszystko sobie można pozwolić, bo ma się kaprys -
czasami trzeba na to zasłużyć, zaoszczędzić czy też zarobić.
> Przypomnijcie sobie kiedy rodzice zaczęli dawać Wam pieniądze , czy to
> było 6 lat?
W moim przypadku było to 9 - jak zaczęłam wracać sama ze szkoły. Miałam
przyznany fundusz na 'Świat młodych' i bilety autobusowe (chyba raz czy dwa
w tygodniu wracałam z religii i miałam spory kawałek do domu). Gazeta była
obowiązkowa, ale czasem szłam te 4 km piechotą i zaoszczędzone na bilecie
pieniądze wydawałam na słodycze.
> Wiem , teraz rodzice są bardzo postępowi - dziecko w przedszkolu ma
> już komórkę ... ale czy to nie skrzywi dziecka?
Też tego nie pochwalam - moje dziecko dostanie komórkę dopiero jak do tego
dojrzeje i będzie mu potrzebna do komunikowania się z nami.
> Mam 30lat i pozwolę sobie mieć inne zdanie i inaczej wychowywać syna,
> odrobinę bardziej staroświecko, a czas pokarze czy mam racje.
A ja 36 - więc też już jestem dorosła od jakiegoś czasu ;)
Wiesz, co innego są drobne kieszonkowe (ja mówię o max 20-30 zł miesięcznie
a nie 200) a co innego spełnianie każdej zachcianki typu komórka, mp3,
laptop, wieża i telewizor... Pierwsze uczy dziecka gospodarowania a drugie
rozpieszcza.
--
Pozdrawiam *gdaMa* (Magda)
Marek (27.02.2000) i Majka (22.04.2005)
http://picasaweb.google.pl/MMMMKi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-05-14 18:54:28
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latki> Wolę dawać dziecku kieszonkowe, niż być naciągana na różne duperele. Wolę,
by
> zaczęło samo dochodzić do wniosku, że kieszeń rodziców, to nie studnia bez
> dna. Tak samo jak jego kieszeń. Wolę, by sam zauważył, że czasem warto
jakiś
> zakup odłożyć w czasie albo z niego zrezygnować. Bo ja mu to mogę
powtarzać
> dziesiątki razy i może on obserwować zachowania rodziców, ale na własnej
> skórze mocniej się przekona, że rodzice czasem miewają rację, jeśli chodzi
o
> pieniądze. :)
>
> > Jeżeli twierdzicie, że dziecko nauczy sie gospodarności dostając własną
> > kasę to w takim razie "my" wszyscy jesteśmy niegospodarni bo pierwsze
> > pieniądze dostaliśmy dużo później....
Cały czas wszyscy piszą o nauce gospodarowania pieniędzmi,
a jak wygląda w tym wypadku nauka zarabiania tych pieniędzy.
Dostając kieszonkowe, co miesiąc, określoną kwotę, bez wkładania w to
żadnego wysiłku.
Czego dziecko sie uczy? Czy słuszne jest dawanie kieszonkowego bez wykonania
żadnej pracy ze strony dziecka?
Pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-05-14 19:09:09
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkiDnia Mon, 14 May 2007 13:53:25 +0200, Waćpanna lub waćpan esc, w wiadomości
<news:f29ijk$f1o$1@atlantis.news.tpi.pl> zawarł, co następuje:
> Przypomnijcie sobie kiedy rodzice zaczęli dawać Wam pieniądze , czy to
> było 6 lat? Co dziecko w wieku 6 lat potrzebuje ponad to co rodzice mu
> mogą (powinni zapewnić).
To było nawet 5 lat. 10 tysięcy dostawałam na tydzień w okresie letnim, na
lody (moje ulubione kosztowały 3500), ale mogłam z tym robić co chciałam,
np oddawać dziadkowi na lokatę z 50% zyskiem po miesiącu :D
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"Nie przejmuj się maleńka, poniosą Cię... na rękach!
W objęciach ich możesz czuć się wielka, wielka..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-05-14 20:34:52
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkiMONI|<A<A" <moni|<...@p...wp.pl>
news:4648b01a@news.home.net.pl
[...]
> Cały czas wszyscy piszą o nauce gospodarowania pieniędzmi,
> a jak wygląda w tym wypadku nauka zarabiania tych pieniędzy.
> Dostając kieszonkowe, co miesiąc, określoną kwotę, bez wkładania w to
> żadnego wysiłku.
> Czego dziecko sie uczy? Czy słuszne jest dawanie kieszonkowego bez
> wykonania żadnej pracy ze strony dziecka?
No nie wiem, czy choinka może być aż tak wysoka?
PN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-05-14 21:34:36
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkiMONI|<A <moni| napisał(a):
> Czego dziecko sie uczy? Czy słuszne jest dawanie kieszonkowego bez wykonania
> żadnej pracy ze strony dziecka?
Kieszonkowe nie jest pensją, nie jest zapłatą za jakąkolwiek pracę
dziecka. Jest to po prostu drobna część budżetu domowego, jaki
przeznaczamy na potrzeby naszego potomka. Tę drobną część oddaję mu "we
władanie".
--
Old Rena, matka gimnazjalisty
[Renata Gierbisz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-05-14 21:38:38
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkiMONI|<A <moni| napisał(a):
> Czego dziecko sie uczy? Czy słuszne jest dawanie kieszonkowego bez
> wykonania żadnej pracy ze strony dziecka?
Kieszonkowe nie jest pensją, nie jest zapłatą za jakąkolwiek pracę
dziecka. Jest to po prostu ułamek tej części budżetu domowego, jaką
przeznaczamy na potrzeby naszego potomka. Ten ułamek oddaję mu "we
władanie".
--
Old Rena, matka gimnazjalisty
[Renata Gierbisz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-05-15 07:53:36
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latki.. dziecko nauczy sie materializmu, a poza tym to za małe dziecko aby miec
swoje pieniądze. Poza tym to zbyt niebezpieczne , nie raz sie słyszało o
napaści na maluchy.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-05-15 09:51:48
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkiPewnego wiosennego dnia, *thassos* wyszczebiotał(a):
> .. dziecko nauczy sie materializmu, a poza tym to za małe dziecko aby
> miec swoje pieniądze.
buhahahahaha rotfl
> Poza tym to zbyt niebezpieczne , nie raz sie
> słyszało o napaści na maluchy.
A kto mówi, że maluch ma łazić po ulicach z forsą w kieszeni?
--
Pozdrawiam *gdaMa* (Magda)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-05-15 10:49:15
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latkiMONI|<A wrote:
> Cały czas wszyscy piszą o nauce gospodarowania pieniędzmi,
> a jak wygląda w tym wypadku nauka zarabiania tych pieniędzy.
> Dostając kieszonkowe, co miesiąc, określoną kwotę, bez wkładania w to
> żadnego wysiłku.
> Czego dziecko sie uczy? Czy słuszne jest dawanie kieszonkowego bez
> wykonania żadnej pracy ze strony dziecka?
Jak napisałam, że moja córka chce sprzedawać obrazki to wszyscy to potępili.
To nie jest tak, że wyciąga stare obrazki i chce sprzedać tylko wyciąga
farby albo kredki i np. maluje portret osoby, która ma być posiadaczem
obrazka. Sama wpadła na taki sposób zarabiania pieniędzy i nie potępiam
tego. W końcu wielcy artyści też tak zarabiają :)
Pozdrawiam
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |