Sender pisze:

> Tak. Miałem do czynienia z kobietą.
> Nawet dla pewności zagadnąłem przed chwilą swoją o PMS i potwierdziła,
> co obserwuję od lat, że owszem występuje napięcie podbrzusza, ale cała
> reszta to jakaś bardziej niepoważna hipochondria niż faktyczna
> dolegliwość i nigdy jej jeszcze żadne wyimaginowane PSM nie odebrało
> radości czy dobrego nastroju.

Po pierwsze - kobiety są różne. Po drugie - to się zmienia, ja przed
30-tką też nie miewałam PMSów. Po trzecie - poczytaj sobie jakąś
merytoryczną lekturę na ten temat, to będziesz miał bardziej obiektywny
obraz tego, jak wygląda gospodarka hormonalna kobiety, np. "Mózg
kobiety". Pomoże Ci to uniknąć wielu rozczarowań.

Ewa