Witam
Chciałabym wtrącic swoje trzy grosze na temat: który nawóz jest lepszy dla
roslin. Sądzę, że wysuwanie wniosków na podstawie jednego spostrzeżenia
typu: zaszkodziło to mojej roślince i od tego czasu stosuję nawóz inny,
który nie szkodzi, nie ma wiekszego sensu. Takie wnioski można wysuwać jeśli
w identycznych warunkach uprawiałoby się wiele roślin, podzieliło je na
grupy, a dla każdej z nich stosowało inne środki . Po pewnym czasie można
zaobserwować, co jest najlepsze dla danego gatunku i czy rzeczywiscie
szkodzi. Być moze kliwii i fiołkom Kasi wcale nie zaszkodził nawóz sztuczny,
a coś zupełnie innego, wydaje mi się jednak, że roślinki te rosną dosyć
wolno i po prostu nie potrzebują zbyt dużo nawozów, na to również należy
zwracać uwagę i stosować niższe stężenia od tych zalecanych przez
producentów oraz zmiejszyć częstotliwość nawożenia.
Natomiast też uważam, że czasem lepiej jest stosować nawozy pochodzenia
organicznego, np dla roślin wrażliwych na nadmierne zasolenie gleby. A co
jest lepsze obornik i kompost czy nawóz sztuczny? Wydaje mi się, że
zapomieliście o jednej ważnej rzeczy. Nie chodzi przecież tylko o skład
chemiczny i zawarość azotu, potasu, fosforu + różne mikroelementy, ale o to,
że obornik i kompost wzbogacają glebę w próchnicę, poprawiają jej strukturę,
czego najlepszy nawóz sztuczny nie potrafi i na tym polega wyższość nawozów
pochodzenia organicznego są one , na pewno, mniej szkodliwe dla środowiska.
Ludzie stosowali te nawozy od wieków i nic złego się nie działo. Poblem
pojawił się dopiero gdy zaczęto stosować nawozy sztuczne skutki tego są
przecież widoczne jak na dłoni , przeżźnione jeziora, pustynie azoiczne w
Bałtyku itd..


Pozdarawiam Kaśka