>> nie mow mi, ze nie ma burakow!!!! Nawet u nas sa jak zywe, luzem,
>> nawet raz byly dosc mlode z liscmi! Wprawdzie to tylko jeden
>> sklep, ktory nie sprzedaje burakow juz przerobionych, ALE...
>S?, ale padniesz zaraz ze zgrozy: obrane i ju? ugotowane :-((( ?wik?? z nich
>si? da zrobi? -- robi?am z chrzanem tutejszym, nawet jadalna by?a, ale barszcz
>wychodzi s?aby :-( O m?odych nie ma co marzy?. Nawet na jarmarku niedzielnym
>w s?siedniej wsi nie znalaz?am, buuu :-(
>
>Anetek

no wlasnie, to mialam na mysli piszac ze przerobione - ugotowane,
czasem z wgrabne plasteki pokrojone, takie karbowane, albo
malutkie takie, a czasem popsikane octem. Razu jednego wykupilam
wszystkie w supermarkecie i owszem, wyszedl mi barszcz ale byl
cholernie drogi!
cos do wykupywania mam talent, bo przed Swietami wykupuje
wszystkie buraki w tym sklepie, gdzie sa zwykle......

wspomagam od tamtej pory buraki tutejsze koncentratem barszczu
albo kartonem barszczyku..

Krysia
K.T. - starannie opakowana