Data: 2003-03-27 10:49:20
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b5uema$6r2$1@atlantis.news.tpi.pl...
(ciach)
Napiszę szczerze, że mam tej dyskusji po dziurki w nosie.
Uświadomiła mi ona że:
- jest ok, gdy prawo na siłę "uszczęśliwia" jedną grupę, możliwość wyboru
czy chce się być uszczęśliwionym jest zamachem na luksusy zapewniane przez
to prawo.
- patologia tkwi w nas tak głęboko, że tworzenie neutralnego prawa jest nie
do pomyślenia, bo z góry zakłada się łamanie go przez wszystkich pracodawców
i innych obywateli, traktując prawo nie jak zbiór zasad porządkujących
działanie państwa, lecz jak podręcznego Cerbera na wszelki wypadek.
- możliwość wyboru, to oczywiście pole do popisu dla ludzi nieuczciwych
- nie ma problemu, jeśli go nie widać. Kobiety wracają do pracy wcześniej
niż ustawa przewiduje, ale póki robią to w obrębie szarej strefy, to ok.
- wybór kobiety czy chce być przy dziecku jest nie do przeskoczenia, bo ona
na pewno chce być przy dziecku, w sposób jaki łaskawie zezwala jej ustawa.
Ojców nawet się nie rozpatruje.
Co do rządów większości w demokracji - na ok 47 % uczestniczących w
ostatnich wyborach, ok 30% oddało głos na partie wygraną. Jaki to procent w
skali wszystkich "wyborców"?
Przy czym rezygnacja z uczestnictwa w wyborach, traktowana jest jak wskaźnik
niezadowolenia wyborców z oferowanych możliwości. (przynajmniej w normalnych
krajach)
Sowa
Z mojej strony absolutne EOT - jak powiedział jeden użytkownik -"Albercik,
wychodzimy"
|