Data: 2013-03-22 08:27:56
Temat: Re: kobieta, mezczyzna...
Od: Ruda** <r...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-03-22 08:16, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
> news:90b867c4-d853-453b-be0b-2d13122e8e73@p5g2000yqj
.googlegroups.com...
> On 21 Mar, 14:32, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
>> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał
>>> > Zycie/przetrwanie jest wystarczajaco upierdliwe - po co jeszcze
>>> > dokladac sobie atawizmy/atawizmami/ rodem z jaskin...?
>>> Nie uniekniesz atawizmow. Z nimi zyjemy i bedziemy zyc. To instykty nami
>>> kieruja, gdyby sie ich pozbyc, moglo by braknac czegos bardzo waznego.
>
>> Chociazby ciaglosci gatunku.
>
>> Ja jednak marze o "bardziej swiadomym" ich
>> wykorzystywaniu.
>
>> No wiem, wiem.
>> Proponuje rzeczy malo prawdopodobne, czyli
>> przenoszenie podswiadomosci do swiadomosci.
>
>> Ale, jesli juz o czyms wiemy - a przeciez wiemy
>> o wiele wiecej niz nasi przodkowie - czemu tej wiedzy
>> nie wykorzystac w sposob konstruktywny oraz nieco
>> usprawniajacy / umilajacy zycie.
>
> Hmm, gdyby to pokonac zaltwilibysmy najpierw wiele wazniejszych (chyba)
> problemow: narkomanie, otylosc, itp...
>
> Checi sa, ale problem jest znaaaaacznie wiekszy niz sie sie romantykom
> zdaje.
aaaaaaaaaaatak. najlepiej od razu wszystko zwalić na romantyków
ja się tak nie bawię. /foch/
ps. zwłaszcza, że się nienarkomanie, a nawet słabo kofeinizuję
a otyła nie jestem. no może z lekkkkkkką nadwagą +- 10kg
|