Data: 2005-09-20 17:56:54
Temat: Re: kolczyk w pępku
Od: " " <p...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Małgorzata Krzyżaniak <z...@t...eu.org> napisał(a):
> Rozmawiałam z dwoma osobami, które miały (już nie mają, ciekawe czemu)
> kolczyki w języku. I im przeszkadzały (mniej więcej tak jak bolący ząb,
> miejsce reagowało na gorące/zimne, o częstych urazach koło kolczyka nie
> wspomnę - zapewne da się (dało) z tym żyć, ale po co).
Ty znasz dwie, ja conajmniej 200. Pozatym, kazdy organizm inaczej reaguje na
obce cialo.
Z kolczykiem w jezyku zdarzaja sie problemy, urazy moga byc spowodowane za
dlugim sztyftem (wtedy mozna nawet przygryzc kolczyk), albo obojaniem (w
ramach zabawy) kulkami o zeby (wtedy warto przykrecic kulki z PTFE, ktore nie
niszcza szkliwa). Przyczyna moze byc tez nieodpowiednia higiena jamy ustnej.
Ile osobg - tyle przypadkow, ale nie znam osoby ktora mialaby z kolczykiem
problem tak po prostu. Cos musi byc przyczyna.
> Nie zamierzam
> sobie przekłuwać języka po to, żeby z autoryteta Ci odpowiedzieć, że
> jednak przeszkadza ;-> Ale zostaję przy zdaniu, że język nie jest po to,
> żeby sobie w niego wbijać metal (takoż penis czy inne sutki).
W porzadku. Znam osoby dla ktorych zwykle kolczyki w uszach to barbarzynstwo.
> Zuzanka (i bezpodstawna nienawiść do kolczyków ;->)
Ja nienawidze walkow tluszczu wylewajacych sie z biodrowek dziewczyn na ulicy.
Ale nie zabraniam im ich nosic.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|