Data: 2003-01-03 07:46:35
Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To chyba zalezy od tego co sie w takiej komorze "robi". Odczuwanie czasu
> jest wlasnie bardzo subiektywne. Choc biegnie on nieprzerwanie tym samym
> tempem (jak ktos nie wierzy moze sprawdzic przy pomocy zegarka ;-P) to
> mamy czasem odczucie, ze jest bardzo zlosliwy i biegnie zbyt wolno lub
> zbyt szybko.
> Mysle, ze tym ochotnikom w glownej mierze chodzilo o pieniadze. Chcieli
> wiec jak najszybciej odbebnic co trzeba i miec to z glowy. Wlasnie w
> takich sytuacjach (gdy robi sie cos z koniecznosci) chyba najczesciej czas
> sie wlecze. Oni po prostu zamiast starac sie wyciszyc, ograniczyc burze
> mysli lub myslec o czyms innym, rozmyslali o samym doswiadczeniu, o
> komorze, o tym kiedy wyjda, o tym co w zwiazku z tym czuja itp. Inne
> odczucia bedzie mial byc moze ktos, komu bardzo zalezy na odcieciu od
> bodzcow zewnetrznych i tylko tyle (nie interesuje go, ze to tylko
> doswiadczenie). Ja przykladowo gdy poloze sie w wannie w ten sposob, ze z
> wody wystaja mi tylko usta i nos (wiem, ze to marna namiastka, ale jednak
> zawsze cos)... czas uplywa mi bardzo szybko i gdy ja mam wrazenie, ze w
> lazience jestem od 20 minut to tak naprawde jestem tam juz dwie godziny.
No chyba ze woda wczesniej ostygnie i robi sie mniej przyjemnie ;-))))
a powaznie to masz racje czynnik motywacyjny jest tu niezwykle istotny, ale
tak czy owak nie zmienia on faktu ze zaburzone pozostaje poczucie czasu (ten
fakt podany zostal w jednym z artykulow, do ktorych ktos przytoczyl powyzej
linki), ja znam to badanie, ale czy mozliwe jest subiektywne skrocenie
czasu? Wszak przebywanie w takiej komorze na poczatku moze sprawiac pewna
przyjemnosc ale potem chyba staje sie o wiele mniej przyjemne a jak cos nam
sie nie podoba to wolimy ten stan skrocic niz wydluzyc.
Co o tym sadzisz?
Pozdrawiam Oliwia
|