> Ale gdybym zaczal ludziom przykladac do glowy
> stroiki i wprawiac je w dzwieki i wmawiac, ze jest to
> leczenie bolow glowy "harmonia dzwieku" i jeszcze pobierac
> za to wysokie honoraria to zostalbym wydalony z zawodu
> lekarza (co zreszta za podobne praktyki ma miejsce takze
> w Polsce o ile ktos ciekaw)

To co nazywasz szamanstwem czy czyms tam innym, ja nie uznaje za medycyne
niekonwencjonalna. W tej dziedzinie akurat istnieje bardzo duzo oszustow
wiec naprawde trudno by bylo zrobic jakies badania statystyczne. Efekt
dzialania takich praktyk ma charakter czysto psychologiczny (chociaz i to
jest wazne przy leczeniu).

> Jesli zostales zapytany o wiarygodne zrodla i prawidlowo metodologicznie
> wykonane badanie potwierdzone, recenzjowane i opublikowane w wiarygodnym
> czasopismie to je po prostu podaj. Ciekawi mnie to, ze sa faktycznie
> takie doniesienia chociazby w BMJ - free for all - i to nie tylko
> w numerach swiatecznych=prima aprilis ale w normalnych numerach
> i jakos nikt z afirmatorow medycyny alternatywnej nie powolala
> sie ani razu na takie doniesienie tylko na kazde pytanie o zrodla
> reaguje - "bo lekarze sa nastawieni anty do medycyny niekonwencjonalnej"
> Czyzby ludzie mowiacy ze zajmuja sie tym typem medycyny byli
> calkowicie niepowazni?

Jakbym znalazl jakies opracowania na pewno bym sie podzielil. W tej chwili
testuje na sobie z pozytywnym skutkiem ...

A tak przy okazji. Kiedys robiono badania statystyczne sprawdzajace
skutecznosc medycyny konwencjonalnej. Byly 2 grupy pacjentow z tym samym
schorzeniem. Jako, ze bylo ono niezbyt znane i do konca nie wiadomo bylo jak
to leczyc zrobiono test. Pierwsza grupe poddano standardowemu zabiegowi
wyciecia jakiegos organu. W drugiej grupie osob rozcieto tylko skore i
zaszyto spowrotem. Efekt badania byl dysc ciekawy, bo stan osob, ktorym cos
wycieto znacznie sie pogorczyl, a w drugiej grupie polepszyl. Oczywiscie
pacjentow z obydwu grup poinformowano, ze zrobiono im ten sam zabieg.


> Lekarze sa nastawieni anty do szamanstwa.

Ja tez, ale szamanstwo to nie cala medycyna niekonwencjonalna.
Jest cos takiego jak bioenergoterapia i efekty dzialania tej dziedziny sa
dobrze udokumentowane. Istnieje tez wiele srodkow, ktore sie odsuwa na bok
(chociaz dzialaja lepiej niz kuracje zatruwajace organizm promowane przez
koncerny farmaceutyczne) z uwagi na sprzecznosc interesow wielkich firm
farmaceutycznych. Wezmy takie "leczenie raka". Przeciez to nic innego jak
zatruwanie i niszczenie organizmu. Co to za sztuka wyciac lub zniszczyc
chory organ ... nie lepiej go wyleczyc ??? Jako nastepny przyklad moge podac
"leczenie" AIDS. Jest to najzwyklejsze zatruwanie organizmu w celu
calkowitego zniszczenia ... ktory prowadzi do smieci. Istnieje bardzo wiele
osob ktore nie poddaly sie zabojczej kuracji i o dziwo zyja juz ponad 10 lat
i nic im nie jest ...(nie podejmowaly kompletnie zadnego leczenia). Zaloze
sie, ze wiekszosc osob (takich ktore nie mialy przed zakazeniem HIV
wyniszczonego organizmu przez dragi itp.) ktora by sie nie poddala kuracji
AZT zyla by sobie szczesliwie do dzisiaj. Nie ma zadnego przekonywujacego
dowodu, ktory by potwierdzil, ze hiv wywoluje bezposrednio AIDS.

To ogolne argumenty przez ktore uwazam, ze w wielu dziedzinach medycyna
konwencjonalna przypomina "naprawianie komputera mlotkiem":)