Data: 2005-02-01 13:22:14
Temat: Re: komunikowanie sie...
Od: b...@o...pl (Biko 77)
Pokaż wszystkie nagłówki
masz racje...
ladunek emocjonalny jest ogromny, ale nie w wypowiadanych slowach
tylko w uslyszanych... i niezrozumialych czy nadinterpretowanych...
a to juz wina sluchacza (i tak jak pisalem wczesniej mowiacego...
jak juz widzi ze sluchac zle/opacznie zrozumial)
chodzi mi o to ze jak ktos mi mowi ze np. pewne moje zachowanie jest
zalosne, to nie po to zeby mnie obrazic tylko zebym sie zastanowil
nad tym zachowaniem,
jednak odbior zalezy odemnie... jesli powiedziala by mi to obca
osoba to moze bym olal albo sie zastanowil, ale jesli mowi mi to
ktos wazny to zaczynam to nadinterpretowac, zalamywac sie, wyciagac
wnioski, MOJE, wnioski, doszukiwac sie dziury w calym... zle...
i tak to juz w obie strony...
im bardziej czlowiek zaangazowany tym latwiej o niedopowiedzenia
niezrozumienia i nadinterpretacje...
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|