Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news
.onet.pl!not-for-mail
From: "Jacek" <j...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: konflikt z teściową
Date: Tue, 27 Aug 2002 20:29:05 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 90
Sender: q...@p...onet.pl@pb103.wroclaw.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <akggdq$ml9$1@news.onet.pl>
References: <akfdqp$vrt$1@pingwin.acn.pl>
Reply-To: "Jacek" <j...@w...pl>
NNTP-Posting-Host: pb103.wroclaw.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1030472954 23209 213.25.232.103 (27 Aug 2002 18:29:14 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 27 Aug 2002 18:29:14 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:20071
Ukryj nagłówki
"ninka" <w...@a...eu.org.żadnych-ogłoszeń> wrote in message
news:akfdqp$vrt$1@pingwin.acn.pl...
> Najpierw krótkie przybliżenie tematu: mąż szanował i bardzo lubił moją
mamę,
> kilka razy rozmawiał z nią o problemach naszego małżeństwa, kilka razy
> telefonował, żeby się pożalić na mnie..... do czasu, kiedy moja mama
> zmęczona i zdenerwowana ciągłym łagodzeniem sytuacji stanęła bardziej po
> mojej (a nie jego) stronie. Następnym "gwoździem" była moja umowa z mamą,
że
> podczas naszego wakacyjnego wyjazdu posprząta trochę u nas w mieszkaniu
> (lodówka, okna, zrobi zakupy i obiad na nasz powrót) i ja głupia szczera
> d.... powiedziałam o tym mężowi. Ten najpierw stwierdził, że mama będzie
się
> przepracowywać ale jak ja uważam, że to ok., to on nie ma nic przeciwko
> temu. Też do czasu, bo nagle stwierdził, że nie życzy sobie aby obca osoba
> robiła mu porządki, grzebała po jego rzeczach, że posprzątamy sami jak
> wrócimy, że to nasze mieszkanie itp., w związku z tym zadzwonił do mamy i
> powiedział, żeby kobieta nie myła okien i lodówki.
Odezwała się we mnie dusza hazardzisty, mogę się więc założyć, że problemy
z obecnością Twojej mamy tylko odrobinę mają związek z jej sprzątaniem
Waszego
mieszkania.
Wiem jak to jest ze sporami, każdy słyszy trochę to co chce. Tutaj na grupie
zdarzyło
nam się używać archiwum do tego że się pomylił (ostatnio mi za co jeszcze
raz przepraszam, kiedy poniosło mnie w jednej kwestii), tak już jesteśmy
skontruowani.
Dobrym rozwiązaniem jest dyktafon, (tylko jaka była by reakcja kogokolwiek z
nas na dyktafon w rekach najukochanszego TŻ ;-)
My czasem używamy gg do archiwzowania naszych domowych debat, ale to też nie
najlepsze rozwiązanie ;-)
Uważam więc że po prostu w Waszym związku Mamy jest po prostu za dużo !!!!!
Czy da się zmniejszyć jej ilość nie wiem, pewnie tak.
> Podczas naszej
> nieobecności mama i tak zrobiła porządek w szafie (umawiałam się z nią już
> dużżzo wcześniej) i u dziecka w pokoju, nie ruszała rzeczy męża. Ten po
> powrocie oczywiście poczuł się zlekceważony i olany.
Mało kto lubi, gdy poczynione z nim uzagadnienia są bez wiedzy zmieniane.
> Nie ma nic do
> powiedzenia we własnym domu, gdzie tu szacunek do jego osoby, jak moja
matka
> mogła, teraz musi go przeprosić za zniewagę!
Czy powiedziałaś, że to Ty prosiłaś mamę.
> To był problem nr 1 przez 2
> tygodnie (rany ile się nasluchałam, ile było kłótni na ten temat, ile
> gadania!!!!), a teraz po upływie prawie miesiąca nadal moja mama jest
> głównym wrogiem i nie ma wstępu do mieszkania (poza godzinami kiedy mąż
jest
> w pracy). Moja mama również się obraziła, twierdzi, że to ja sprzątam w
domu
> i ona pomogła mi (to fakt!) do tego nie umyła okien ani lodówki (o co ją
> prosił) tylko zrobiła coś innego co należalo do moich obowiązków, a jak
zna
> burzliwość naszego małżeństwa to i tak sama będę musiała te głupie okna
myć,
> bo on się "obrazi" i znowu z domu zniknie na tydzień zostawiając dom na
> mojej głowie.
Troszkę to pogmatwane, ale dalej potwierdza fakt, że stał się przedmiotem w
Waszych uzgodnieniach.
> Tylko złość kobiecie już przechodzi, zaczyna się dopytywać, czy mąż też
się
> już trochę uspokoił a ten ani myśli o "pogodzeniu", nadal temat
"teściowej"
> nie jest poruszany.
Jak najszybciej wyjaśnić co naprawdę zaszło. Jakaś siła podpoiwada mi, że
każde z Waszej trójki maczało w tym rozgardiaszu swoje paluszki
i chyba w sposób świadomy.
> co teraz zrobić
Rozmawiać najpierw z mężem potem
z mężem i z mamą jednocześnie.
Jacek
|