Data: 2002-02-20 12:06:37
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "ania" <p...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka Krysiak napisał(a) w wiadomości: ...
Zapewniam cię również, że nie trzeba wyzawać
>jakiejkolwiek regligii, by uznawać wagę składanych obietnic, które z
>kolei mogą mieć taką samą (albo i większą) wartość od tych składanych
>przed ołtarzem.
A te składane w USC mają według ciebie większą wartość?
Chyba się nad tym nie zastanowiłaś.
Jak ktos chce odejść, to odejdzie i po ślubie cywilnym, i po koscielnym. Jak
ktos nie chce brać ślubu koscielnego, tylko cywilny, to chyba nie dlatego,
że sądzi, że obietnice z USC są trwalsze.
Uroczystą przysięgę można złożyć sobie gdziekolwiek. Nie potrzeba do tego
świadków. I jak taki związek ma byc trwały, to i tak będzie. Albo będzie
trwały bez żadnych przysiąg w ogole. A do USC można po prostu isć podpisac
dokumenty i juz tych obietnic nie powtarzac przy świadkach.
Przeczytałam twój post uważnie. Nareszcie jedna z nielicznych osob, które
potrafią zrozumieć o co mi chodzi
>>Teraz na szczęście ślub cywilny nie jest obowiązkowy.
>
>Również sie z tego powodu cieszę, podobnie jak z tego, że nie jest
>obowiązkowe zawarcie ślubu w kościele.
To już od 1945 roku nie jest obowiązkowe.
>A ja z kolei wątpię, czy zamiana słowa "małżeństwo" na "konkubinat"
>jest najlepszym sposobem na uszczęśliwianie ludzi chcących być razem.
>Jak by nie było, nie jest to określenie pozytywne - używane do tej
>pory było raczej w kontekście kryminalno-sensacyjnym. Jeśli wziać to
>pod uwagę, razie twoja propozycja trąci chęcią podziału na tych
>wybranych i tych gorszych (być może nie miałaś tego na myśli, ale tak
>to wygląda).
Wcale nie musi nazywac się konkubinat. Można po prostu pozostac przy nazwie
małżeństwo cywilne, tylko uproscic jego formę - zrezygnować z ceremonii i
ograniczyc to do podpisania dokumentu. Większości ludzi na tej ceremonii
wcale nie zależy, a o wadze obietnic przed chwila pisałam. A co do
obrączek - można je sobie założyć rowniez gdziekolwiek. Jak ktos chce je
nosiś. Obrączka nie jest wcale dowodem zawarcia slubu, bo znam sporo szcześl
iwych małżonek i małżonków, ktorzy obrączek nie noszą. Nie ma zakazu ani
nakazu.
No i oczywiście umożliwić rozwiazanie takiego związku bez rozwodu. Moga
protestować sądy i prawnicy, bo stracą ogromną liczbę klientow. Ale jak
pomyślą, to zorientują się, że i tak bedzie ogromna liczba procesow o
podział majatku, opiekę nad dziećmi, alimenty itd. Jak przy rozwodach.
Można jeszcze zupelnie zmienić nazwę - np. na "legalny związek".
>Poza tym, nie rozumiem, po co likwidować to, co się do tej pory
>sprawdzało. Jestem jak najbardziej za poszerzeniem "oferty" o nową
>formę zwiazku, o ile oczywiście jej forma prawna będzie jakoś
>rozsądnie sformułowana.
A po co poszerzać tę "ofertę"? Będzie więcej bałaganu i własnie
przypisywanego mojej propozycji podziału ludzi na lepszych i gorszych, bo ci
mają ślub cywilny, a tamci tylko konkubinat. A tak, najlepiej nazwać to
jednakowo, dać jednakowe prawa i ewentualnie dołączyć do oferty ceremonię
przysięgi i wymiany obrączek, jak obecnie przy ślubach cywilnych, za
specjalna opłatą, dla tych chetnych, ktorzy sobie tego bezwzględnie życzą,
ale wątpię, czy byloby ich tak dużo, bo, powtarzam, przysięge mozna sobie
złożyć gdziekolwiek, i nie musi to byc ani kościół ani USC.
Pozdrawiam
Ania
>
>--
> _.-. Agnieszka Krysiak
> '( ^{_} (
> `~\`----'\ Pieski Pieseczki
> jgs )_)---)_) http://www.pieski.tukan.pl/
|