Data: 2002-02-20 13:31:17
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: fghfgh <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna Gacka wrote:
>
> Użytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:a501ru$c3e$1@news.tpi.pl...
> > Nie jest. Nie musi to być ślub konkordatowy. Jeżeli nie jest dla ciebie
> > ważne, czy ten ślub będzie uznany rownież przez prawo państwowe, to możesz
> > wziąć ślub kościelny bez dodatku cywilnego.
> >
> acha, czyli idac tym tokiem rozumowania mozna oficjalnie miec dwa sluby z
> dwoma roznymi osobami? z jedna koscielny z druga cywilny?
> ok, moj brat tez bral "najpierw" tylko koscielny a cywilny jak mu tam do
> czegos byl potrzebny... z tym ze nie wiem, czy konkordat nie naklada na
> ksiedza obowiazkow urzednika USC - musialabym sprawdzic, popytac
>
Joanno podepne sie pod Twoj post ale odpowiem glownie Ani. Konkordat
wlasnie naklada na ksiedza obowiazki urzednika USC. Jak to wyglada?
Dopuszczalne sa 2 rodzaje slubów:
1. cywilny, który automatycznie jest uznawany przez prawo panstwowe
2. koscielny, gdzie ksiadz ma _obowiazek_ zglosic fakt zawarcia
malzenstwa do USC - dzieki konkordatowi nie musisz tego robic sama
poprzez ceremonie w USC. Ksiadz ma na zgloszenie jakis okreslony czas,
którego nie wolno mu przekroczyc ( nie pamietam w tej chwili ile ) i
odpowiednie formularze. Po czym dostajesz do domu zawiadomienie z USC o
fakcie zawarcia malzenstwa ( poczta ).
To wszystko- Ania myli pojecia - slub koscielny musi byc konkordatowy.
A konkordat podpisany zostal wlasnie po to aby wystarczala ceremonia
koscielna do uznania waznosci zwiazku przez prawo cywilne ( i aby
zlikwidowac kretynstwo pt 2 sluby )
pzdr
agi
|