Data: 2002-02-22 19:27:42
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ania napisał(a) w wiadomości: ...
>Cześć, a raczej ALLELUJA, skoro nie wstydzisz się, tak jak ja, przyznac do
>RUCHU OAZOWEGO.
>Wreszcie ktos w tej grupie potrafi cos zrozumieć i również myśleć
logicznie.
>Pozdrawiam cię bardzo gorąco.
Alleluja, siostro. Alle.
Mloda damo, w sumie ciesze sie, ze nie laczy nas nic
ponad przynaleznosc.
Przepraszam, ale o ile zgadzamy sie w kwestii zasadniczej: NAM konkubinat
nie jest do niczego potrzebny i MY nie widzimy potrzeby legalizowania go, to
WSZYSTKO poza tym nas rozni. Wszystko. Sadze, ze i moje uczestnictwo w Oazie
dosc zasadniczo roznilo sie od Twojego. Nie pogniewaj sie. Powiedzmy, ze
przez chwile wydawalo mi sie, ze rozumiesz niektore argumenty. Po
dzisiejszej lekturze Twoich pozostalych postow obawiam sie, ze to byl
epizod. Tym niemniej nie zamierzam Cie w zaden sposob dyskredytowac,
rozumiem, ze dla Ciebie malzenstwo z metodykiem to szczyt tolerancji,
zreszta zakladam, ze w spotkaniu na zywo zmienilabys to wrazenie, jakie mam
obecnie, wierze ze wszystkich sil, ze jestes osoba rzeczywiscie dobra,
rozwazna i starasz sie wcielac w zycie wszystkie dobre zasady, ktorymi
obdarzyla nas Ewangelia. I wierze, ze w sumie i w gruncie rzeczy nie
potepiasz jakichs tam Hinduistow wierzacych w wielu bogow, osob zyjacych na
kocia lape, nie potepiasz rozwodnikow i innych takich ludzi, ktorych moralne
zasady lub sciezka zycia rozbiezne sa od Twoich. I bardzo, ale to bardzo
chcialabym, zebys te moja wiare predzej czy pozniej potwierdzila. I mam
nadzieje, ze nie odbierzesz tego postu zle i podejmiesz ze mna dyskusje w
innych watkach i na inne tematy. Myle sie? powiedz, ze nie.
Margola
|