Data: 2002-02-23 17:32:13
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marynatka napisał(a) w wiadomości:
<8...@4...com>...
>Dnia Thu, 21 Feb 2002 14:26:33 +0100, podpisując się jako "Hanka
>Skwarczyńska" <a...@w...pl>, napisałeś (aś) :
>
>
>>Ale nieważny cywilnie, czy kościelnie też? Pytanie w kontekście
>>takich nieszczęśników jak ja ;), co przez @#$% ulgę budowlaną
>>trwają w staropanieństwie :)) Innymi słowy, czy w Polsce można
>>być żonatym "kościelnie" i kawalerem cywilnie?
>
>Z tego co mi wiadomo to cywilnie niewazny - czyli - wogle nie wazny -
>czyli zyja sobie w konkubinacie.
>Ale to moze ktos kto ma znajomego w USC (Eponinka Ty? przysiege
>napisalas moze i to wiesz???) zapyta dokladnie bo ie jestem 100% pewna
>swojego.
Cywilnie na pewno nieważny. Był taki jeden przypadek - ksiądz nie zgłosił
gdzie trzeba, kobieta w szóstym miesiącu dowiedziała się, że jest panną w
ciąży, z wrażenia wylądowała w szpitalu. Chyba nawet ksiądz miał proces z
powództwa cywilnego o to, że zaniedbaniem przyczynił się pogorszenia się
stanu jej zdrowia, czy jakoś tak.
>A koscielnie to moze i wazny - to klechy jakiegos trzeba sie spytac
>;)))) Wydaje mi sie ze koscielnie wazny.
To pewnie ważny, bo niby czemu nie.
JoP
--
j...@m...pl j...@u...com.pl
http://www.sf.magazyn.pl
|