| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2002-02-19 10:33:51
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeUżytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a4t8sc$r55$1@news.tpi.pl...
>
> [...] W legalnym liczysz na
> spadek dla siebie i swoich dzieci, a okazuje się, nagle, że
jest was więcej
> do podziału.
Bo ja wiem... ja to bym chyba z tym facetem najpierw
porozmawiała.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2002-02-19 10:58:30
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
ania napisał(a) w wiadomości: ...
>No właśnie. To dlatego niektórzy tak popierają tę ideę wielokonkubinactwa
>(to od wielożeństwa).
Jak dotad, jestes jedyna wyznawczynia tej - skadinad oryginalnej i
kosmicznej - idei. I czego jak czego, ale wyobrazni to ja Ci chyba
zazdroszcze...
Jak taki bardzo bogaty facet założy sobie dziesięć
>konkubinatów z paniami bez dochodów to już na pewno nie tylko nie zapłaci
>ani grosza podatku, ale dostanie ogromny zwrot.
A z kazda chwila zazdroszcze bardziej i bardziej, a oczy to mam juz jak z
kreskowek. Skad, u licha, bierzesz takie piramidalne pomysly??? bo nie z
projektu SLD, o ktorym chcialas dyskutowac (jak slepy o kolorach)??
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2002-02-19 11:00:07
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4t8sc$r55$...@n...tpi.pl...
> Pewnie. Tylko, że ten legalny konkubinat ma podobno zabezpieczać jakieś
> prawa.
Nie chcę Cię straszyć, ale nawet ślub kościelny przed biskupem nie daje Ci
prawa do bycia w 100% przekonaną, że wybranek nigdy Ci rogów nie
przyprawi...
> W legalnym liczysz na
> spadek dla siebie i swoich dzieci, a okazuje się, nagle, że jest was
więcej
> do podziału.
To samo może być w legalnym małżeństwie, jeśli facet na boku ma uznane
dzieci...
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2002-02-19 11:31:51
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4t9bb$2h9$...@n...tpi.pl...
> Owszem, probowało, ale nie bardzo potrafiło
> Jak się nie umie wyjasnić, to nie można oczekiwać, że ktos zrozumie.
I w ten sposób można ciągnąć tę "łańcuszek" w nieskończonośc...
BTW jak próbowało 10 osób a jedna nie zrozumiała, to co jest bardziej
prawdopodobne ze statystycznego punktu widzenia? Że zeszło się 10 osób które
nie potrafią wytłumaczyć czy znalazla sie jedna osoba, ktora nie rozumie ??
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2002-02-19 12:22:46
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4t9bb$2h9$...@n...tpi.pl...
>
> Owszem, probowało, ale nie bardzo potrafiło
> Jak się nie umie wyjasnić, to nie można oczekiwać, że ktos zrozumie.
Postanowiłam jeszcze raz próbować. I tak powstało dzieło pt:
"Różnice między małżeństwem cywilnym a sformalizowanym związkiem dwóch osób,
wg Moniki Gibes, w oparciu m.in o przeczytaną rozmowę z autorką projektu
ustawy regulującej takie związki"
1. małżeństwo zawiera w Polsce dwoje ludzi odmiennej płci, stanu wolnego - w
związku nie jest konieczna ani różna płeć ani stan wolny.
2. małżeństwo zawiera się w obecności świadków, składa się przyrzeczenia
itd. - związki to akt notarialny/umowa albo coś w tym rodzaju - nie jest to
chyba jeszcze do końca określone - raczej będzie to jednak formalność
papierkowa niż wzniosła chwila.
3. małżeństwo niesie ze sobą pewne zobowiązania wynikające z Kodeksu
Rodzinnego i Opiekuńczego - automatyczne uznanie dzieci, obowiązek
alimentacyjny - związek tego nie będzie miał
4. po śmierci małżonka druga osoba ma prawo do zachowku - w związku też to
będzie, ale w wielkości mniej korzystnej niż w przypadku małżeństwa
5. podobnie projektodawnczyni zakłada wspólne rozliczanie podatków - związki
będą mogły się wspólnie opodatkowywać, ale na warunkach mniej
preferencyjnych niż małżeństwa i samotni rodzice.
6. do zakończenia takiego związku wystarczy wola jednej ze stron, nie będzie
konieczny, inaczej niż w małżeństwie, rozwód orzekany przez osoby trzecie.
To chyba podstawowe różnice, które przyszły mi do głowy.
Jeśli nadal nie zauważasz róznic, to niech inni będą świadkami, że ja
wytłumaczyłam to jasno, przystępnie i krótko ;-))
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2002-02-19 12:24:42
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Monika Gibes napisał(a) w wiadomości: ...
>Postanowiłam jeszcze raz próbować. I tak powstało dzieło pt:
>"Różnice między małżeństwem cywilnym a sformalizowanym związkiem dwóch
osób,
>wg Moniki Gibes, w oparciu m.in o przeczytaną rozmowę z autorką projektu
>ustawy regulującej takie związki"
Aha, i teraz to ja bede miala do Ciebie pare pytan, bo za leniwa jestem na
zapoznanie sie z projektem, ktory mnie nie dotyczy ;)))
>1. małżeństwo zawiera w Polsce dwoje ludzi odmiennej płci, stanu wolnego -
w
>związku nie jest konieczna ani różna płeć ani stan wolny.
Czy to oznaczaloby, ze ktos kto nie jest stanu wolnego - czyli pozostaje w
zwiazku malzenskim dajmy na to - moze zawrzec oficjalny konkubinat?
(pozostale pytania wnikna z odpowiedzi twierdzacej, ktorej, szczerze mowiac,
jakos nie dopuszczam. Z wyjatkiem separacji malzenskiej, ale to tez jakies
chore rozwiazanie by bylo)
>3. małżeństwo niesie ze sobą pewne zobowiązania wynikające z Kodeksu
>Rodzinnego i Opiekuńczego - automatyczne uznanie dzieci, obowiązek
>alimentacyjny - związek tego nie będzie miał
to w takim razie jak sie do powyzszego maja agumenty o zabezpieczeniu dzieci
z nieformalnych zwiazkow, wysuwane przez zwolennikow legalizacji
konkubinatu?
dwa pytania tylko, reszte rozumiem, czyli jestem o oczko wyzej od Twojej
interlokutorki, ze tak to szumnie nazwe ;))) Tym niemniej, mowiac miedzy
nami, nadal nie widze potrzeby zawierania konkubinatu przez pary
roznoplciowe.... jak wspominalamwczesniej.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2002-02-19 12:31:03
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze> Pewnie. Tylko, że ten legalny konkubinat ma podobno zabezpieczać jakieś
> prawa. W nielegalnym z góry wiesz, że w razie jego ewentualnego zgonu
należy
> ci się figa. Chyba, że ci zapisze coś w testamencie. W legalnym liczysz na
> spadek dla siebie i swoich dzieci, a okazuje się, nagle, że jest was
więcej
> do podziału.
chm... to juz jest ten legalny konkubinat skoro wiesz na co mozna w nim
liczyc?
pa
iwcia PL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2002-02-19 12:35:17
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze> A z kazda chwila zazdroszcze bardziej i bardziej, a oczy to mam juz jak z
> kreskowek. Skad, u licha, bierzesz takie piramidalne pomysly??? bo nie z
> projektu SLD, o ktorym chcialas dyskutowac (jak slepy o kolorach)??
hihi, zdaje się że to ja osobiście ją podpuściłam :)))) no nic nie poradzę
że lubię się pośmiać jak ktoś się tak pięknie zacietrzewia :)))
Pa
Iwcia PL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2002-02-19 12:39:31
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze> No właśnie. To dlatego niektórzy tak popierają tę ideę wielokonkubinactwa
> (to od wielożeństwa). Jak taki bardzo bogaty facet założy sobie dziesięć
> konkubinatów z paniami bez dochodów to już na pewno nie tylko nie zapłaci
> ani grosza podatku, ale dostanie ogromny zwrot.
well, well... hihi... ładnie się zapędziłaś :))) to brzmi jak miód dla moich
uszu... to może coś jeszcze o prawie do wychowywania dzieci powiesz w takim
"wielokonkubinatowym" związku? No bo jeśli jedn a pani konkubentka będzie od
wychowania, a druga co urodzi pójdzie do pracy to która będzie miała prawo
do dzieci w razie wymówienia konktraktu???
hihi, ależ problemów. Filozofem można zostać :)
Pa
Iwcia PL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2002-02-19 13:07:55
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Użytkownik Margolka Sularczyk <m...@p...bg.univ.gda.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:a4tguu$kvc$...@n...tpi.pl...
>
> Czy to oznaczaloby, ze ktos kto nie jest stanu wolnego - czyli pozostaje w
> zwiazku malzenskim dajmy na to - moze zawrzec oficjalny konkubinat?
> (pozostale pytania wnikna z odpowiedzi twierdzacej, ktorej, szczerze
mowiac,
> jakos nie dopuszczam. Z wyjatkiem separacji malzenskiej, ale to tez jakies
> chore rozwiazanie by bylo)
Teraz piszę co myślę, bo nie wiem dokładnie, jak SLD w tej kwestii dokładnie
pokombinowało. Moim zdaniem, powinno być to dopuszczalne w przypadku:
a) prawnej separacji, która nie jest zamieniana na rozwód (np. z powodu
zasad religijnych drugiej połowy)
b) faktycznej separacji, połączonej ze złożeniem pozwu o rozwód
Poza tym, to posiadanie małżonka i usankcjonowanego towarzysza życia byłoby
IMHO przesadą ;-))
> to w takim razie jak sie do powyzszego maja agumenty o zabezpieczeniu
dzieci
> z nieformalnych zwiazkow, wysuwane przez zwolennikow legalizacji
> konkubinatu?
Nie czytałam owych argumentów, więc trudno jest mi się do nich odnieść
(przyznaję się - dyskusja jest już tak obszerna, a ja - trochę zajęta, więc
nie wszystkie "odgałęzienia" czytuję). NIe wiem też czy są one oparte na
konkretnych sygnałach o projekcie czy np. na stwierdzeniu ani, że jak dalej
pójdzie to....(i w tym miesjcu padało hasło o uznawaniu i kiwaniu palcem
;-)))
> Tym niemniej, mowiac miedzy
> nami, nadal nie widze potrzeby zawierania konkubinatu przez pary
> roznoplciowe.... jak wspominalamwczesniej.
Ja uważam, że jeśli taką potrzebę widzą osoby żyjące w takich związkach, to
trzeba się zastanowić czy nie mają prawa do pewnych ułatwień.
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |