Data: 2003-04-30 09:50:38
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ajtne napisała w wiadomości news:b8ma7i$7e7$1@news.onet.pl...
> Właśnie nie, MZ również ukierunkowania. Bardzo konkretnego.
> Np. podejmuję decyzję, że odchodzę z danej pracy. Mam motywację do
> zmiany. Sam ruch to byłoby zbiegnięcie po schodach, a tutaj jest cały
proces
> rezygnacji. Świadomie - dlatego, że szef jest głupi i mnie nie docenia,
więc nie mam
> możliwości samorealizacji. A tak naprawdę chodzi o to, że szef mówi w taki
sposób
> jak pewnien wujek, który zawsze był agresywny i dlatego tenże szef wzbudza
we mnie
> na tyle silne emocje, że nie mogę sobie z nimi poradzić. Zwłaszcza, że
myśl o wujku
> nawet nie zakołacze do bram świadomości ;))) A dopóki nie zakołacze, to
przy każdej
> pracy, gdzie wystąpią tego typu skojarzenia będą się pojawiały trudności.
No tak, zapomniałam o wujku. ;)
No to pojmuję. Taki motyw właściwy skryty pod "oficjalnym".
> > Powiada się
> > czasem "coś mnie dzisiaj nosi". ;)
>
> Np. hormony? ;) Ale ja myślę o czymś trochę bardziej złożonym...
> Nie tylko o zakochaniu z powodu tych hormonów, ale też o wyborze tego a
nie
> innego obiektu ;)))
Łomatko! Jakie hormony?
Miałam na umyśle podniecenie psychiczne (wewnętrzny niepokój) a nie
seksualne. Ciekawe co też Cię zmotywowało, że Ty o tym?
Cholera z tą wiosną. ;))
Pozdrówka. Bacha.
|