Data: 2003-05-31 23:17:47
Temat: Re: kraków - gdzie niedrogo zjeść
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
Grzegorz Janoszka <G...@p...onet.pl-----USUN-TO> wrote:
> On Sat, 31 May 2003 22:13:14 +0200 I had a dream that Ela And
> <e...@u...net.pl> wrote: >pytanko-prośba do krakowiaczków, gdzie
> niedrogo i w miarę smacznie można, >przez tydzień w wakacje, się wyżywić
>
> Jeśli chcesz normalne polskie żarcie, to tylko bary mleczne.
Tak, to pamietam z konca lat siedemdziesiatych. Los (malymi literami i
bez akcentow ;-) ) rzucil mnie na praktyki studenckie w Muzeum Narodowym
w Krakowie. Kiedy wyczerpaly sie diety z uczelni, za resztke grosiwa
zywilem sie kasza gryczana z kefirem w jakims barze mlecznym opodal
Starego Rynku.
Pamietam tez z tych czasow jakas prywatna jadlodalnie, gdzie
specjalnoscia byl rosol z makaronem i ruskie pierogi. Naprawde pyszne.
Zywila sie tam chyba polowa UJ. Miescilo sie to w jakims podworku na
Starym Miescie. Najpierw trzeba bylo odstac swoje w dlugiej kolejce, by
usiasc przy stole na lawie lokiec w lokiec z innymi. Zamawialo sie, co
sie chcialo (czyli zwykle ten rosol i pierogi), obsluga przynosila
jedzenie, a placilo sie przy wyjsciu. Kiedys, bedac glodny, a majac ok.
pol godziny na pociag do W-wy, zdazylem przejsc te cala procedure i
jeszcze zdazyc na dworzec, kupic bilet i wsiasc do pociagu. Gierek mial
racje, Polak potrafi.
Wladyslaw
|