Data: 2005-07-30 07:07:22
Temat: Re: kredyty
Od: "Jurek" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marcin 'Cooler' Kuliński"
>
> Wezze sie zastanow: czy to ja mam udowadniac, ilu konkretnie pacjentow i z
> czego wyleczono dieta Kwasniewskiego? Przeciez to nie ja rozpowiadam na
> lewo i prawo o milionach stosujacych i tysiacach wyleczonych. Gdybym
> opowiadal tu o superdiecie, ktora polega na odzywianiu sie wylacznie
> cukierkami "nimm 2" i ktora rzekomo pomogla tysiacom wyleczyc sie z
> nieuleczalnego, to na kim ciazylby obowiazek dowiedzenia tych twierdzen:
> na mnie, czy na osobach, ktore malyby do nich sceptyczny stosunek?
male pytanko, co jest dla Ciebie dowodem?
Czy lekarz(praktykujacy) znany z imienia i nazwiska (adres tez znany),
opisuje konkretny przypadek choroby (chory znany z imienia i nazwiska,
czasem nawet z adresem), z podaniem calej historii choroby to jest dowod czy
nie?
Czy oficjalne instytucje "od zdrowia", majac tak dokladne dane osobowe i
wszelkie niezbedne informacje, nie skorzystalo by z okazji wytoczenia
procesu sadowego o ......... cokolwiek? Przypominam ze strony roznych
organizmow sluzby "zdrowia" pojawiaja sie bardzo ostre ataki na DO, DrJK itd
itp. No wiec jak to jest, atakuja idee DO, atakuja DrJK, ale jak jest
konkretny przypadek wyleczenia ta metoda (przyp DO) chorego to "cisza w
eterze"?
Jurek
|