Data: 2002-11-19 08:16:12
Temat: Re: kret
Od: "Janek" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kochani,
zupełnie nie rozumiem tej GROZY KRETA... dlaczego roztaczana jest taka
atmosfera kompletnej niemożności? Wszystkie posty podając różne przepisy jak
sobie z tym przemiłym skądinąd zwierzątkiem poradzić, na koniec zawierają
stwierdzenia typu: i tak z KRETEM nie wygrasz...itp.
Dwukrotnie kret atakował moją działkę i dwa razy bez większego wysiłku
pozbyłem się go skutecznie, dosłownie w ciągu jednego dnia. Wlałem do
dziurki każdego kopca trochę benzyny, zwykłej bezołowiowej 95tki. I tyle.
Nic nie podpalałem, nie wznosiłem wrogich okrzyków (no może poza kilkoma ale
wcześniej, tzn. jak rano zobaczyłem kopce na trawniku :))), nie demolowałem
działki ani nie bydowałem murów zaporowych. Następnego dnia żadnych nowych
śladów kreciej roboty już nie było i na tym koniec. Zapach benzyny
skutecznie wypłoszył zwierza. Polecam i życzę sukcesów! :)
Janek
P.S. Może dodam tylko, że mam miłego kotka, któremu oprócz myszy zdażyło się
też raz złowić krecika... Ale ten okaz zdołałem uratować z jego łap i
pieczołowicie przeniosłem na działkę sąsiada... Niech sobie maluch żyje...
:-)))
|