Data: 2004-06-16 13:15:02
Temat: Re: kryzys w związku azmęczenie
Od: "UlaD" <u...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: "Dunia" <d...@n...o2.pl>
> Znam malzenstwo, gdzie maz pracuje w Berlinie, a dom ma w Szczecinie,
> tak wiec jest jeszcze taka opcja na przyklad.
My mieszkamy w W-wie, wiec taka opcja odpada.
> Co do tego, co piszesz, to znam wiele rodzin z dziecmi, ktore
> przeprowadzaly sie wielokrotnie do roznych krajow.
> To specyfika mojego srodowiska, wiec ani mnie to nie dziwi, ani nie
> szokuje, wiem, ze sama tak bede miala.
>
Ale musi byc to naprawde intratna i stabilna propozycja pracy (taka, zeby
druga osoba w zwiazku nie musiala pracowac - bo moze miec problem ze
znalezieniem pracy, oraz taka, zeby zapewnić dzieciom odpowiednie
wyksztalcenie). Sama nie mam doswiadczeń ze szkołami w innych krajach, ale
jest szereg różnic np. syn znajomej mieszkajacej w Anglii w wieku mojego
średniego, od wrzesnia rozpoczyna obowiazkową edukacje, kiedy mój idzie do
drugiej grupy w przedszkolu (4 - latek). Poza tym - wydaje mi sie z róznych
opowiesci, ze na tym swietlanym zachodzie trzeba bardzo uwaznie wybierać
szkołe, żeby nie wpakowac sie w kanał pod tytułem - skończylem 6 klas i nie
umiem pisać, a bedac z zewnatrz znacznie trudniej sie zorientować do jakiej
szkoły warto posłac dziecko, niz mieszkajac w danym miejscu juz jakiś czas.
Oczywiscie, jesli stać na szkołe prywatna, to pewnie dziecko nauczy sie
pisac, ale stanowiska, ktore pozwalaja na taki wybor raczej maja ludzie,.
którzy i w Polsce nie przymieraliby głodem.
Pozdrawiam - Ula
|