Data: 2009-11-25 11:33:25
Temat: Re: *kto jest za tym zeby sender poszedl po rozum do glowy?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 25 Nov 2009 11:26:05 +0100, Vilar napisał(a):
> PS. Też mnie wkurzają ludzie, którzy wywalają odpadki do lasu.
Ale tu - po prostu resztki organiczne, tzn "przegląd" z obiadów z całego
tygodnia i jakies mięsne krwawe ochłapy cuchnące, pewnie kupuje resztki w
jatkach na targu. I rzuca - pod moją bramę, przy słupku, konkretnie. Zimą
to jesczze pół biedy, ale latem - błeee...
> Potem muszę wydzierać je futrzakom z pyska (a najpierw złapać takiego
> delikwenta, który doskonale wie, że jak go złapię z łupem, to mu ten łup
> odbiorę, więc utrzymuje bezpieczną odległość. A terriery są szybkie, zwrotne
> i cwane).
> Nie da się jakoś po ludzku pogadać z kobietką przy kawce i ciachu?
> O tych
> ludziach, co wywalają smiecie. Może Pani wie kto to taki?.... :-)
To osoba, której mój TŻ dwa lata pomagał w trakcie budowy jej domu - karmił
jej psy, które tam umieścila juz wtedy, przechowywaliśmy jej materialy
budowlane na naszej posesji, aby ktoś nie ukradł, dogladaliśmy budowy
podczas jej nieobecności... itp.
Jednak to już poszło w niepamięć, a porozumieć się w sprawie
zanieczyszczania naszego podjazdu i granic działki próbowaliśmy już od
roku, caly czas grzecznie i spokojnie, ale w nią po pierwszych słowach
pierun szczela i tyle - albo rzuca słuchawkę telefonu, albo w bezpośredniej
rozmowie krzyczy i jest chamska. To jedna z tych "nawiedzonych ratowaniem
głodnych psów", zamiast dzieci...
Następnym razem po prostu wezmę łopatę, zgarnę ten chlew i wrzucę jej na
podwórko przez ogrodzenie. Nie ma innej rady, aby kogoś przekonać, że toto
śmierdzi i jest be. I niech jej własne psy to zeżrą.
A babka niezła jest - na innych sąsiadów, którzy mają kojec dla psa,
używany tylko kiedy mają gości, notorycznie skarży do jakichś tych związków
psich i innych, że go trzymają w zamknięciu i głodzą. A pies całą noc biega
wolno po ich ogrodzonym terenie (2 ha), czego ona nie widzi, bo śpi, a od
jedzenia (prowadzą agroturystykę, więc mają dosyć tego) to o mało się nie
"rozpuknie"... Natomiast kiedy śpi w kojcu w dzień, najedzony i wybrykany
do niemożliwości, ta wariatka biega z aparatem fotograficznym i
"dokumentuje" dla prasy i "towarzystw"... a potem tam pisze i skarży. Oni
przyjeżdżają, niczego nie stwierdzają i tak w kółko. Krzyż pański z nią
jest.
--
Ikselka.
|