Data: 2009-11-26 15:22:59
Temat: Re: kto jest za tym żeby sender poszedł po rozum do głowy?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R wrote:
> to jest bardzo trudne człowieku zmieniający nicki.
> każdy, owszem, może, ale w tzw teorii.
> a wiesz jakie są teorie? nijak nie przystają do praktyki.
> tak samo jak to, że na grupie pl.sci.psychologia nie mówi się stricte
> o psychologii rozumianej naukowo.
> mówi się natomiast o wielu pierdołach i wchodzi sie w różne
> interakcje, a to już jest czysta żywa psychologia.
> więc, o czym to ja chciałem?
> aha, o cofnięciu sie w siebie.
> jakoś tak mam kobieca intuicję, że jest to praktycznie niemożliwe bez
> feedbacku ze strony otoczenia. samotnie cofnąć się w siebie, to trochę
> tak, jakby przez chwilę poczuć mdłości ale zacisnąć gardło i nie
> porzygać się jednak. w efekcie - ulgi nie będzie, ale pozostanie
> wrażenie, że przeszło.
Pomijając fakt, że określenie "cofnąć się w siebie" oznacza dla mnie
zupełnie co innego, niż to, co ZmieniejącyNicki ma na myśli (cofnąć się w
siebie, to zamknąć się na świat zewnętrzny)
Ale porównanie cofania rzygania do tego, co ZN ma na myśli, nie pasuje tutaj
wg mnie. Bo sztuka konwersacji nie polega przecież na powstrzymywaniu się od
epitetów w kierunku rozmówcy. To najzwyczajniejsza w świecie wiedza, którą
trzeba posiąść, żeby jej zasady stosować. Jeżeli komuś tutaj nawsadzam, bo
nie wytrzymam, to znaczy tylko, że moja wiedza w tym zakresie jest
niedostateczna.
Nieprawdą więc jest, że teoria w tym wypadku nie zgadza się z praktyką.
Jednak praktykę trzebaby potraktować jak naukę (w sensie nauczenia się).
--
pozdrawiam
michał
|