Data: 2009-11-26 15:42:29
Temat: Re: kto jest za tym żeby sender poszedł po rozum do głowy?
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:73e153ba-3e9c-4697-9558-285379d4c4d6@g27g2000yq
n.googlegroups.com...
> Pisz Świadomość, będzie precyzyjniej.
Kwestia świadomości jest bardzo ciekawa, ale wolę
jednak w obrazowaniu pewnych sprawa mówić konkretnie o mózgu.
Dlatego, że mówiąc o mózgu od razu mamy przed sobą
uporządkowaną strukturę. Kiedy myślimy o sobie, o swojej
świadomości łatwo nam myślec o tym, że dyspnujemy nieograniczoną
przestrzenią, elastycznością i nie jesteśmy skrępowani.
Natomiast przechodząc na poziom mózgu od razu mamy kilka
spraw:
- każda zmiana na poziomie świadomosci oznacza zmianę w mózgu.
Zmianę elektryczną, chemiczną lub nawet strukturalną
(modyfikacja połączeń, ścieżek). Możemy oczywiście sformułować tezę,
że świadomość jest od mózgu niezależna w jakimś stopniu. Możemy
próbować znaleźć takie ruchy świadomości, które nie są zwiazane
z ruchami w mózgu.
Wydaje mi się, że jednak łatwo przy takich założeniach zupełnie odpłynać.
Rozumienie jak działa mózg, branie tego pod uwagę - daje bardzo solidną
bazę, sprowadza na ziemię - do tego, by próbować określić, na czym
polega granica świadomości, na czym polega projekcja. Można podzielić mózg
na obszary i pokazać, że świadomosć w jakiś sposób 'mieszka w nich'.
Że jest to bardzo wiele w wysokim stopniu niezależnie działających
mikroświadomosci, które zamieszkują różne obszary mózgu i się
lepiej lub gorzej ze sobą komunikują, czasem ustawiają się w jednym
kierunku, czasem polaryzują się w opozycjach. Gdzieś w tym wszystkim
funkcjonuje coś, co można by nazwać uwagą, skupieniem, świadomością
'ja', która się przemieszcza, przełącza na różne obszary mózgu, wybiera
sobie, z czym się w danej chwili identyfikować. Temat identyfikacji
z czymś jest tu bardzo istotny z punktu widzenia tematu takiego jak
właśnie projekcja czy rozumienie innych ludzi. Można powiedzieć,
że bardzo duże obszary naszego mózgu pracują na rzecz tworzenia
obrazów, modeli świata zewnętrznego, z którymi z założenia świadomość
się nie identyfikuje, tylko stawia w stosunku do nich 'w dystansie',
ogląda je, analizuje. Czyli bardzo duża część naszego mózgu ma
z definicji za zadanie pracować niezależnie od tego, co nazywamy
'świadomością' i nie są to obszary odpowiadzialne za podtrzymanie
podstawowych funkcji typu bicie serca, czy oddychanie, tylko
bardzo zaawansowane struktury modelujące zjawiska o wysokim poziomie
abstrakcji, łączące szczegółowość obrazów, bodźców zmysłowych
ze sferą emocjonalną, intelektualną itp. W łagodnej formie można
to zaobserwować, kiedy myślimy o członkach swojej rodziny.
Np. mój mózg utrzymuje bardzo żywy i bogaty obraz/model mojej
małżonki ;). Jestem pewien, że ten model zjada 'na trwałe' całkiem
pokaźne obszary zasobowe mojego mózgu ;) Dzięki temu wiem,
czego po niej oczekiwać, jak z nią postępować itp itd. Jednakowoż
bez żadnych wątpliwości odróżniam siebie od mojej małżonki.
A więc istnieje dość (dość ...) wyraźna 'kreska' między moim
obrazem siebie samego, tego, z czym moja świadomość się
identyfikuje, a tym, co jest modelem stojącym 'w opozycji',
co moja świadomosć identyfikuje 'to jest moja żona i tym
akurat bardzo sięode mnie różni' - mimo, że oba obrazy
siedzą razem w jednej organicznej, delikatnej puszce.
Te obrazy, modele nie są rozłączne - bo istnieje bardzo duże
powiązanie, wspólny kontekst, w którym z małżowinką
razem żyjemy. Dlatego też jej obraz jest wielowymiarowy.
Mamy w dużym stopniu wspólne ja, jest bardzo wiele
obszarów rzeczywistości, z którymi identyfikujemy się
oboje w podobny sposób.
Natomiast w sytuacji modelowania rzeczy, z którymi się
nie identyfikujemy, mózg ma duży problem precyzyjnego
zamodelowania. Musi tworzyć modele bardzo oderwane,
odizolowane, mające mało rzeczy wspólnych. Powstaje więc
ogromna presja na to, by tworzyć modele uproszczone,
płaskie, bezbarwne. "Niedopieszczone". Tworzenie takich
modeli i ich pogłębianie musi 'boleć', musi wymagać od
świadomosci 'wysiłku' - wysiłku zmiany budowy mózgu.
To po pierwsze. Po drugie - dobry model to model, który
żyje. Dobry model, dopracowany model jest atrakcyjnym
miejscem 'do zamieszkania'.
Stad: tworząc w sobie bardzo dobry, bogaty model
'nienawiści', 'wroga' tworzymy sytuację, w której nasza
świadomość będzie kuszona, by się z tym modelem
zidentyfikować, a jeśłi nawet nie zidentyfikować świadomie,
to ten 'model znienawidzonego wroga' może niezależnie
funkcjonować i wpływać na nasze działania.
|