>Krysia Thompson napisał(a) w wiadomości: ...
>>jeszcze dochodzi maseczka z puree kartoflanego...
>>K
>>tez kocham kartole/ziemniaki
>>
>>K.T. - starannie opakowana
>
>
>maseczka jeszcze tego nie praktykowalam a na co pomaga?
>
>a najlepsze puree jest oczywiscie z torebki:)))))))
>
>Neea (biegne szybko sie schowac do CeZasu:)))))))
>

No, no, na urode niestety nie z torebki...
zjesc mozna to cospadnie z twarzy, najlepiej gebe nadstawic i
otworzyc..
odswieza, wygladza o-d-m-l-a-d-z-a

a propos maseczek - wiele lat temu bylam u Rodzicow i gdzies
szlismy, no i z Mama postanowilysmy sie odswiezyc maseczkami
przed wyjsciem. Ojciec sie niczym nie odswiezal i czekal na nas
spokojnie siedzac na tarasie ( glowne wejscie do domu w lecie,
znajomi zawsze to wiedzieli i nigdy sie w zadne dzwonki nie
bawili). Ja stalam z maseczka poziomkowa w lazience, Mama - vis a
vis, po drugiej stronie korytarza czesala wlosy przed lustrem, na
twarzy miala gesta maseczke z kartofla puree...uslyszalysmy kroki
w korytarzu, i to tuz-tuz - mojej kolezanki Ewy (przyjechalam,
wiec przyszla pogadac). Ewa zawolala - ju-hu! Jest tu kto? (widac
Ojciec jej powiedzial, ze jestesmy a tu cisza kompletna).
I w tej sekundzie mysmy z Mama zgrane jak zegarki wychylily glowy
z pomieszczen i byla glowa przy glowie...Ewa wrzasnela i
zbladla...a nam sie maseczki przypomnialy....jak to potem ladnie
okreslila Ewa - jedno upior, drugie masakra

Krysia
K.T. - starannie opakowana
____________________________________________________
__________________________
Posted Via Binaries.net = SPEED+RETENTION+COMPLETION = http://www.binaries.net