Data: 2007-06-15 12:46:40
Temat: Re: kurwa mac
Od: "kretozol" <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Chciałem się rozpisać i wypowiedzieć na temat strajków lekarzy -
> oczywiście
> negatywnie. Szkoda mi jednak nerwów i nie chcę zaczynać dyskusji.
> Wstydzilibyście się. Tak szlachetny zawód, wymagający powołania, a
> zachowujecie się jak buraki czasami.
zawód jak każdy inny, ani mniej ani bardziej szlachetny - nie wymaga żadnego
powołania - powołanie to do wojska albo w seminarium ;-)
Mój ojciec sam tego doświadczył, a ja
> niestety przy tym byłem. To co widzę w placówkach państwowych przechodzi
> ludzkie pojęcie. Ojciec płaci 2500 rocznie na służbę zdrowia, praktycznie
> nie choruje, idąc raz na rok do lekarza został potraktowany jak pies.
> Pasjonuję się medycyną, od zawsze chciałem być lekarzem, ale los dał mi
> wykształcenie w innym kierunku. Patrząc na to nie żałuję, że nie należę do
> Waszej grupy. Pomagam ludziom jak mogę, gdyby czas się cofnął to
> poszedłbym na AM i za psi grosz leczył ludzi.
a tam gadanie...
Podziwiam prawdziwych lekarzy, którzy
> leczą z chęci pomocy, z chęci dotrzymania przysięgi, którą każdy z Was
> składał, którzy nie strajkują. Nie zasługujecie na te podwyżki i tyle.
zasługują - biorąc choćby pod uwagę ciężar spoczywającej odpowiedzialności
> Więcej byście zdziałali pracując dwa razy lepiej i nagłaśniając sprawę,
> niż w ten sposób. Tak to 3/4 społeczeństwa Was nienawidzi, a Wasz
> autorytet (i tego zawodu) sięgnął bruku. Dobry lekarz jak przy okazji chce
> zarobić, to znajdzie sposób i to zrobi. Zły lekarz potrafi tylko narzekać
> i chodzić po pasach, utrudniając innym życie...
nie to nie tak - pracodawcą lekarzy jest pośrednio państwo - jako że państwo
ma daleko w poważaniu lekarzy i normalną rozmową, działaniami nie można nic
zdziałać lekarze sięgają po radykalne środki.
Żałosne. Mam nadzieję, że nikt Wam nie
> zapłaci za te dni, w które strajkujecie... EOT z mojej strony, bo i tak za
> bardzo się rozpisałem.
> Mam tylko nadzieję, że przypomnicie sobie czasy, kiedy po zdanym egzaminie
> na AM, pierwszy raz szliście na zajęcia. Jak byliście z tego dumni. Jak
> pierwszy raz uratowaliście komuś zdrowie czy życie. Jak pierwszy raz
> pacjent uścisnął Wam dłoń i szczerze, ze łzami w oczach podziękował. Nie
> ma pieniędzy, które mogą zrekompensować te uczucia... i wiem, że ich nie
> zapomnieliście. 90% z Was poszło na medycyne z powołania, a nie dla kasy.
prawdziwy lekarz to wg ciebie przymierający głodem samarytanin -
dokształcający się za wyżebrane po pracy pieniądze - nie posiadający broń
boże rodziny - 24 h/dobe gotowy do niesienia Ci pomocy i podania za darmo
apapu jak boli głowka.
pzdr
|