Data: 2002-12-28 21:05:57
Temat: Re: kurzajka, ocet, cytryna...
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> skoro sie jej pozbylas, to bede sie trzymac twojej wersji:) slyszalam
nawet
> o kilkutygodniowym moczeniu, a twoj sposob jest mniej uciazliwy:)
Rena mowie Ci dawaj do mnie na chate i zaraz ja wydlubiemy ;-)
> moczylas w zamknietym naczyniu np. sloiku?
Nie,w popielniczce bialym do dolu.Potem przyklej plastrem i zabandarzuj.
> a dluga byla ta kurzajka? moje 4 maja juz chyba z 7 lat....i pisalas mi
juz
> chyba, ze krew sie nie lala?
Mialo z pol roku.jasne ze nie lala sie.Kurzajka pije krew przez te czarne
niteczki.
> te moje wogole nie sa wysuszone. sa spuchniete, biale, ale ani sie nie
> luszcza ani nic :(
Musialabym obejrzec...
Co dziwne moja bolala,a Twoja nie.Ale to moze dlatego bo ja myslalam ze to
odcisk i potraktowalam ja plynem na odciski myslalam zezawyje z bolu.
Magda
|