Data: 2001-11-05 20:06:27
Temat: Re: kurze opowieści/dluga odpowiedz
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie zrazaj sie, gotuj dalej i pisz o tym, bo jest to bardzo zabawne.
Usmialam sie do lez. Ponizej pare komentarzy:
> Nauczony poprzednim
> doświadczeniem nie wkładam już mięsa i mrożonek do zamrażalnika, jeżeli są
> przeznaczone do konsumpcji tego samego dnia - ostatnim razem czekałem ze 4h
> aż kurczak przestanie przypominać fragment mamuta wykopanego na Syberii.
Sprawdz pokretlo w lodowce - na pewno masz za zimno. Jesli jest ona
generalnie pusta, powinienes nastawic na pierwsza przedzialke
> patelnia - na ogień, margaryna - na patelnię.
Nastepnym razem pol na pol olej i maslo - wyzsza temperatura, lepiej sie
smazy, smaczniejsze mieso z masla
> Szczątki kurczaka zostały posypane obficie curry, pieprzem, solą, czerwoną
> papryką i wylądowały na patelni.
Nie solic miesa przed i w czasie smazenia, dopiero na koniec
>Uratowałem też kuchenkę przed zalaniem, bo
> woda razem z ryżem starała się opuścić garnek przed czasem (15 minut).
Makaron jest latwiejszy.
> No dobra, kurczaczek wesoło się prażył, skwierczał, zmienił nawet kolor na
> biały co zawsze mnie szalenie dziwi, bo raczej mięsko przybiera barwę
> brązowiutką - przynajmniej tak jest u Mamusi.
Dodatek soli powoduje, ze mieso wydziela z siebie soki, ktore powoduja,
ze mieso sie "gotuje" na patelni, nie smazy (maslo by pomoglo)i stad ten
bialy kolor.
> Rzut oka na zegarek i powziąłem decyzję o dorzuceniu na patelnię z
> przyrumienionym (ale wciąż nie brązowym) kurczakiem zielska (warzyw).
Blad. Lepsze sa dania z trzech garnkow niz z jednego. Zostaw kurczaka w
spokoju, warzywka wrzuc osobno na patelnie z goracym olejem, podsmaz,
dodaj ociupinke wody, przykryj i poddus minute, nie dluzej. Odkryj,
posyp szczypta cukru (wazne - lepszy smak i kolor), soli i pieprzu.
Podaj obok miesa, nie wymieszane.
> Kolorowe warzywka bardzo ładnie zmieszały się z mięskiem, a lód, którym były
> posklejane zaczął tajać. Troche mnie ten lód martwił, ale w końcu to tylko
> woda.
Dodanie wody do smazacego sie miesa powoduje natychmiastowe jego
stwardnienie i zgumowacenie.
> Resztę (większą na szczęście) dorzucam na patelnię, na której _dusi
> się_ kurczak z warzywkami.
Podaj ryz osobno, nie mieszaj z miesem czy warzywami.
>Sytuację chcę uratować przez dołożenie
> tłuszczu, ale efekt jest zerowy.
Jak juz raz zaczniesz smazyc, nie dodawaj zimnego tluszczu - staraj sie
przewidziec od poczatku, ile bedzie trzeba.
> Przez chwilę delektuję się zapachem dobiegającym znad talerza - rewelacja. A
> jak smak? Pierwszy kęs ląduje na języku.
> O, czyżby wystąpiła u mnie utrata smaku? Kolejny kęs i... znowu nic. BO TO
> NIE MIAŁO SMAKU!!!
A gdzie swiezo zmielony pieprz? A odrobina soli? A troche startego sera?
A sos sojowy - to sa typowe uratowacze dla bezsmakowego dania.
> Moze lepiej trzeba było kupic paczkę chipsów kurczakowych, torebkę ryżu
> preprowanego i zagryźć to marchewką?
A na rowerze umiesz jezdzic? I co, od razu wsiadles i pojechales czy tez
zleciales z niego kilka razy? Kolanko rozbite moze? No i co, rzuciles w
kat, czy dalej probowales sie nauczyc?
>Taniej, czyściej, smaczniej.
Ani taniej, ani smaczniej. Tylko czysciej.
> Obiad zjadłem, bo w końcu narobiłem się trochę. Następnym razem wybiorę się
> do chińczyków.
Nie zrazaj sie. Gotuj i opisuj. Dzieki za zabawe
Magdalena Bassett
|