Data: 2012-05-08 22:23:18
Temat: Re: ło matko
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 7 May 2012 10:38:50 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
> Potem obejrzyj zdjęcia brzozy wraz z jej opisem i opisem wpływu
> zderzenia na samolot.
http://www.rp.pl/artykul/843344,871296.html
"(...)Polscy eksperci zwrócili się do radzieckich producentów z pytaniem,
czy mieli przypadki rozpadania się turbiny silnika iła 62. - Odpowiedzieli,
że tak, ale tylko w laboratorium. I przesłali także zdjęcia. Przyjrzeliśmy
się im uważnie. Okazało się, że było na nich mniej elementów turbiny, niż
my znaleźliśmy po wypadku w terenie. To dało nam do myślenia, bo świadczyło
o kłamstwie Rosjan. Gdyby rzeczywiście zdjęcia pochodziły z próby
laboratoryjnej, byłyby na nich wszystkie elementy - wspomina prof.
Maryniak.
Siedem lat później, 9 maja 1987 r., kolejny ił 62, ,,Tadeusz Kościuszko" -
tym razem ze 183 osobami na pokładzie - spadł w Lesie Kabackim. Polska
komisja ponownie stwierdziła, że przyczyną była wada silnika, choć
konstruktorzy radzieccy zastosowali tu inny model niż w ,,Koperniku".
,,Kościuszko", który miał lecieć do Stanów Zjednoczonych, zaczął się
rozpadać już za Grudziądzem. Kawałki turbiny rozhermetyzowały kadłub
samolotu, wywołały pożar w bagażniku, przecięły wiązkę przewodów
elektrycznych odpowiedzialnych za sterowanie i zapisywanie parametrów lotu,
uszkodziły silnik zewnętrzny. - Poskładaliśmy kawałki turbiny, zbadaliśmy
silnik i stwierdziliśmy, że to on był przyczyną katastrofy. Radzieccy
uczeni utrzymywali zaś, że zniekształcenia elementów silnika powstały od
uderzenia w ziemię - opowiada prof. Maryniak. W moskiewskiej prasie
Rosjanie pisali, że Polacy kierują się emocjami i nie potrafią swoich
hipotez udowodnić naukowo. Mieli jednak pecha. Kilka miesięcy później, 5
października 1987 r., inny samolot, tym razem tupolew, leciał do Mediolanu,
a doleciał do Milanówka. Silnik uległ uszkodzeniu, na szczęście jednak
pilot zdołał wrócić na lotnisko i wylądować. Tupolew miał zainstalowany
taki sam silnik jak ,,Kościuszko". - I okazało się, że awarie silnika były
identyczne! (...)"
|