Data: 2002-07-19 07:22:24
Temat: Re: lojalność wobec partnera
Od: "JoJo" <g...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ah8dpu$1h8v$1@news2.ipartners.pl...
> Auć! :) Nie, przecież wielokrotnie pisałam, że moja "teściowa"
> to fajna kobieta (jak na teściową ;). Tyle że z gatunku
> "wciskaczy" - chyba wszystkie matki tak mają, tylko niektóre
> bardziej. A w pewnej chwili skala tego "wsparcia" przekroczyła
> naszą wytrzymałość. A właściwie głównie wytrzymałość TŻ. I
> nastapiło to mniej więcej w okolicach momentu, kiedy mu
> zapowiedziałam, że od dziś to on wyrzuca do kosza zepsute
> jedzenie z lodówki (np. surowe mięso, którego nie zdążyłam
> przygotować, bo teściowa zaopatrzyła nas w kotlety na tydzień).
zamrażareczka załatwi sprawę :)
> A ta konkretna sytuacja z tekstem "bierz, póki on nie widzi"
> zabolała mnie nie z powodu przypuszczeń, że teściowa chce nas
> skłócić, bo - jak już pisałam - to osoba, którą trudno
> podejrzewać o złe intentcje. Sprawił mi przykrość fakt, że ktoś
> (tu - teściowa) nie widzi nic złego w świadomym zrobieniu przeze
> mnie czegoś, co zdenerwuje TŻ;
moja mama często obawia się, że coś co robi zdenerwuje TŻ - zawsze go przy
niej pytam czy istotnie ma coś przeciwko
przy następnym spotkaniu oczywiście zdążyła zapomnieć o rozmowie i tak jest
stale :)
po prostu starsi ludzie tak mają i wszystko zalezy od tego z jaką intencja
jest coś robione prawda?
a po paru razach przytargiwania przez mamę rzeczy u nas nie zużywanych
nauczyła się czego sie nie przynosi bo sie zmarnuje u nas a szkoda
w takich przypadkach raczej egzamin zdają rozmowy typu informacyjne a nie
ustalające
pozdr.Joanna
|