Data: 2005-06-01 16:37:20
Temat: Re: ?lub.
Od: "n." <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Anna M. Gidyńska napisał(a):
>
> > kaprysów niezgodnych z gustem i upodobaniem (treska, sztywna halka,
> > rękawiczki). mogłabym się ubrać odwrotnie do swojego gustu, bo ja
> > wiem, na bal w karnawale, ale nie na ślub.
> >
>
> Porownujac suknie slubne i zwykle mam wrazenie, ze nie sa one (te
> slubne) w czyimkolwiek guscie. Wpp czemu nie chodzi sie w nich na inne
> okazje? Sztywna halke przez kilka godzin mozna jakos przezyc, a w srodku
> wesela (bo o nim byla zdaje sie tu mowa), nie slubu, zalozyc cos
> wygodniejszego. Ja tam sie nawet z gorsetu cieszylam, bo przynajmniej
> zmuszal mnie do stania prosto, co wcale nei znaczy, ze na codzien tez go
> nosze.
a ja chcialam sukienke bez zadnych halek
kiedy o taka prosilam w "SALONACH" slubnych
panie nie mogly uwierzyc ze ktos moze chciec na slub sukienke bez usztywnianej
halki!
w ogole bieda w salonach slubnych
wszystko takie samo (czy to cymbeline, czy maly porywatny zakladzik)
i ceny do tego z kosmosu.
wiec kupilam kiecke w sklepie nieslubnym, zwykla prosta
juz tu o tym wspominalam
300 zl
bez halek, gorsetow, usztywnien
szkoda ze w salonach nie bylo nic
nienapuszonego, a do tego slubnego.
_bardzo trudno_ o skromna prosta, niesztampowa sukienke slubna.
n.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|