Data: 2005-06-01 17:18:06
Temat: Re: ?lub.
Od: "almadka" <a...@U...TO.W.DIABŁY.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "n." <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> a ja chcialam sukienke bez zadnych halek
> kiedy o taka prosilam w "SALONACH" slubnych
> panie nie mogly uwierzyc ze ktos moze chciec na slub sukienke bez
> usztywnianej
> halki!
Jak ja wybieralam suknie, to nawet ogladalam taka w stylu hipisowskim:), w
kroju A, mini, z roszerzanymi rekawami, z 1 cm koronka wokol dekoltu.
Ostatecznie zdecydowalam sie na w miare klasyczna acz skromna, bo skladala
sie z gorsetu z malutkimi rekawkami u gory i spodnicy w ksztalcie hmm
tulipana na dole. Bez falbanek i cudow niewidow. Fakt, ze miala halke z
kolkiem, ale jak zdjelam halke, tez wygladala w porzadku. Faktem jest, ze w
salonie przymierzalam inna suknie, a na jej podstwie poprosilam o dokonanie
kilku zmian, zostawilam swoje wymiary i odebralam uszyta wedlug moich
wskazowek w cenie takiej, jak kupowalabym prosto z salonu. 2 lata pozniej
moja kolezanka brala slub i juz nie bylo takiej mozliwosci, musiala kupic
suknie taka, jakie byly w salonie.
> w ogole bieda w salonach slubnych
> wszystko takie samo (czy to cymbeline, czy maly porywatny zakladzik)
> i ceny do tego z kosmosu.
> wiec kupilam kiecke w sklepie nieslubnym, zwykla prosta
> juz tu o tym wspominalam
> 300 zl
> bez halek, gorsetow, usztywnien
> szkoda ze w salonach nie bylo nic
> nienapuszonego, a do tego slubnego.
> _bardzo trudno_ o skromna prosta, niesztampowa sukienke slubna.
Jak pisalam w tym salonie, w ktorym ja wybieralam suknie te kilka lat temu,
bylo kilka zupelnie zwyczajnych- bez bajerow. Jednak podejrzewam, ze salonom
to sie nie oplaca, bo na "wypasionej" sukni slubnej moga sobie zrobic i 200%
marzy, a za zwykla nikt nie zaplaci kilka razy tyle, co jest warta.
Zwlaszcza, ze wlasnie zwyczajna mozesz kupic w zwyklym sklepie duzo taniej.
almadka
|