Data: 2005-06-01 19:57:26
Temat: Re: ?lub.
Od: "n." <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Skakanka napisał(a):
>
> > Witaj w klubie.
> > Też łażę i szukam a babki z salonów z uporem maniaka wciskają na mnie
> > wielkie halki i szerokie spódnice. Kiedy protestuję, słyszę, że bez tego
> > będę wyglądała "biednie" i "byle jak". A przecież widze zdjęcia pięknych
> > sukien z wąskimi spódnicami, tyko na żywo niespecjalnie wiem, gdzie ich
> > szukać.
>
> A czy tak trudno ominąć salony szerokim łukiem i wybrać się do krawcowej
> specjalizującej się w sukniach ślubnych i wizytowych?
> Tak zrobiłam, uszyła mi sukienkę dokładnie jaką chciałam (ecru, w stylu
> p. Walewskiej), nikt nawet słowem nie wspomniał o krynolinach i innych
> bezach.
>
niestety nie zaufalam sobie jako projektantce ;)
mam luzne pomysly ale zero praktycznego zmyslu krawieckiego
a jak bym miala cos zlecic krawcowej
to bym musiala wiedziec ze od poczatku do konca to moj projekt.
i ze wiem, ze ten material bedzie sie dobrze 'lał'
a ten to mozna skosem, itd
ale niestety zupelnie sie nie znam.
no i ta czarna wizja ze moj 'autorski projekt' jednak
w efekcie koncowym wyglada hm. 'niespojnie'.
z drugiej strony poleganie na krawcowej i jej wzorcach -
to nic innego jak kazac sobie uszyc na miare kiecke jaka wisi w salonach.
n.
> Renya
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|