Data: 2005-06-02 06:40:44
Temat: Re: ?lub.
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 6/1/2005 9:57 PM,Użytkownik n. usiadł wygodnie i napisał:
> z drugiej strony poleganie na krawcowej i jej wzorcach -
> to nic innego jak kazac sobie uszyc na miare kiecke jaka wisi w salonach.
> n.
O nie, nie, nie, wcale niekoniecznie. Krawcowa, u której kiecę szyła
moja siostra, po której z kolei ja tęże kiecę odziedziczyłam, miała
mnóstwo magazynów z modą ślubną (ułożone na ziemi miały wysokość prawie
półtora metra :) ). Mama z siostrą siadły, poprzeglądały, wybrały pewien
model, który potem został dostosowany do gustu siostry, kieszeni i tak
dalej. Katalogowe zostały tylko zarysy, a suknia była wariacją na temat.
Wszystko zależy od krawcowej. Są rzemieślnicy i są artyści w swoim
zawodzie :)
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|