Data: 2005-06-02 12:21:29
Temat: Re: ?lub.
Od: Theli <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna Pawlus napisał(a):
> Anka, zgadzanie się z Tobą robi się powoli nudne, no ale normalnie jak byś
> pisała z
> mojego punktu widzenia... Dodam jeszcze, że nie wyobrażam sobie na swoim
> weselu smętnego grajka zawodzącego przy keyboardzie wielkie przeboje w
> aranżacji ocierającej się o discopolo. Za nic nie zafunduję swoim gościom
> uczestnicwa w różnych mądrych konkursach weselnych oraz tańca w kółeczku
> okalającym młodych i ich rodziców do piosenki "cudownych rodziców mam". A na
> ostatnim "wytwornym" weselu kelner zbierając talerze po tzw. ziepłym daniu
> polecił mi oblizać i zostawić sobie widelec, bo będzie do ciast (drugich
> sztućców nie przewidziano). LOL. To ja już wolę zwykłego weselnego grila w
> ogródku zrobić niż fundować bliskim takie atrakcje.
>
>
Nie przesadzaj... nie trzeba od razu popadac w skrajnosci. Ja mialam
wesele generalnie tradycyjne z dluga, biala suknia zamiatajaca podloge i
orkiestra, z tym, ze:
- bez wodzirejow, glupich zabaw, konkursow i przyspiewek (wszystko
zostalo ustalone przed weselem, zeby nie bylo niespodzianek)
- obsluga niemal idealna, talerze i sztucce wymieniane kazdemu chyba
kilkanascie razy
- zaproszeni byli tylko ci, ktorych chcielismy zaprosic, wszyscy dobrze
znani, zadnych wujkow i cioc widzianych po raz pierwszy i ostatni
- upili sie tylko ci co, chcieli, czy na grilu nie jest to mozliwe?
Wcale neizaluje, ze byla to ,,tradycyjna'' impreza, bo przynajmniej
doskanale ja pamietam, natomiast wszelkie inne imprezy okazjonalne (typu
obrona, absolutorium itp)zaczynaja mi sie rozmywac.
th.
|