Data: 2003-05-07 07:31:48
Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: a...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewcia:
> Dans la news:b93d20$67p$1@news.onet.pl,
> JurekA <jurdag@....o2.pl> a écrit:
> > Ale wiesz co Krysia.... ciekaw jestem czy mialas przypadek kompletnie
> > alogiczny:
>
> Ja nie Krysia, ale opowiadam...
>
> > mianowicie moje dziecie nie lubi pomidorow - ale juz ketchup to lubi.
> > Od paru lat zastanawiam sie jak dziecku te pomidory "sprzedac" i
> > ponosze niestety sromotne porazki. Kurcze.... ja rozumiem jak pomidor
> > jest hodowany zima w szklarni i jest twardy i bez smaku. Ale takie
> > pomidory, jakie pamietasz z dziecinstwa z Polski z sierpnia w lecie?
> > Jak to moze niesmakowac? Nie rozumiem :(
> >
> Probowales obrac ze skorki, odpestkowac, pokroic miazsz w kostke (wiem,
> duzo juz z pomidora nie zostaje...) i wmieszac do jakiejs salatki ? To
> bardzo dekoracyjna, a dzieci lubia "kolorowe" jedzenie (starsi zreszta
> tysz :-)
O, wlasnie. Moja corka nie jadala pomidorow, nie mogla wrecz
patrzec, jak je ktos inny, co było dosc klopotliwe, bo ja pomidory
mogę na okraglo. Czasem bralam wiec talerzyk z pomidorem
i jadlam wstydliwie;) z boku.
W ubieglym roku pojechala na wakacje do Francji i tam zobaczyla,
ze pomidor można jesc tak, jak Ty piszesz. Rzeczywiscie, marnuje
się duzo i mnie, wielbicielce pomidorow, przejmuje to lekka groza,
ale trudno. Może z czasem zostana zaakceptowane i pestki.
Do tego, żeby dojsc do etapu dodawania do salatki, jeszcze raczej
daleko, bo to by było rozciapcianie, czyli dla niej - brrr.
To samo było z jablkami, ale powoli, powoli tez to przechodzi,
tyle ze musza one z twardosci az chrzescic.
Przy okazji witam wszystkich.
Grupa jest wspaniala, tyle ze ja nie mam czym się wykazac (ale
pracuje nad soba, wiec niedlugo może?).
No i nie mogę dlugo czytac, zaraz wydzielaja się soki trawienne,
które trzeba jakos w kuchni zagospodarowac:))
Alina
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|