Data: 2003-10-19 21:23:37
Temat: Re: małżeństwo czy konkubinat?
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Slav"
<s...@o...pl> mówiąc:
>Ale używanie argumentów jak wyżej, "niepotrzebne mecyje", "zbędna
>biurokracja", "przeżytek" w połączeniu z podnoszonymi
>tu wcześniej argumentami dotyczącymi sytuacji prawnej, społecznej (umowa
>cywilno-prawna) jest jakby trochę bez sensu.
To nie są argumenty. Tak niektórzy po prostu postrzegają tą formalność.
>Jakoś nikt nie potrafił tutaj w sposób skuteczny wytłumaczyć tego "sposobu
>na życie".
Co masz na myśli pisząc "wytłumaczyć"? Co tu do tłumaczenia? Jak ktoś
nie chce się dać przekonać do jakiegoś sposobu na życie, to się go
przekonać nie da.
>Zwolennicy cyrografu małżeńskiego wytoczyli cały szereg argumentów z którymi
>zwolennicy konkubinatu w większości się zgodzili.
>Zwolennicy konkubinatu poza własnym, wewnętrznym przekonaniem nie wskazali
>na inne, racjonalne argumenty.
A muszą? Tym bardziej, że racjonalność argumentów to często bardzo
subiektywna sprawa.
>Mimo to każdy idzie swoją drogą i to jest jak najbardziej w porządku. I
>tylko te zupełnie moim zdaniem nieuzasadnione sformułowania:
>"niepotrzebne mecyje", "zbędna biurokracja", "przeżytek" lekko mnie
>bulwersują. :-)))))
No popacz. Założę się, że parę osób poczuło się nieco zbulwersowanych
określeniem ich układów wewnątrzzwiązkowych jako "niewiele wartych"...
Agnieszka (racjonalnie rzecz biorąc do mojej urody pasują chłodne
niebieskości. Ja jednak mam własne wewnętrzne przekonanie, że dobrze się
czuję w kolorach jesiennych)
--
GG 1584 (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
|